Krakus44 pisze:
No ale wykresy dostepne w Twoim linku pokazuja ze i Wielka Brytania ma wiecej pacjentow wymagajacych hospitalizacji niz dostepnosc lozek.
We Wloszech i Hiszpani sytuacja jest tragiczna.
W Polsce celowo wprowadzono izolacje, bo nidgy nie poradzilibysmy sobie z nagla fala zachorowan. Tyle ze zaplacimy za to padajacymi firmami bo okres fali sie wydluzy.
Nie porownywalbym zgonow spowodowanych samobojstwami czy nowotworami. Zadne z tych sytuacji nie dzieje sie w krotkim czasie, i medycyna robi co moze zeby temu przeciwdzialac....W przeciwienstwie do zgonow spodowanych naglymi epi/pandemiami.
Nowotwory sa zwykle konsekswencja tego ze dlugosc zycia sie wydluzyla.
Epidemia jest zawsze tragiczna, bo nie za bardzo mozna nad nia zapanowac.
Samobojstwa rowniez najczesciej wynikaja z przewleklych chorob psychicznych. Rocznie samobojstwa popelnia 0,1% ludnosci swiata, natomiast smiertelnosc zwiazana z COVID-19 wynosi ok 3-4%....w bardzo krotkim czasie..trudno sie zatem dziwic emocjom.
Off-topujemy. Rzucę jedynie kilka luźnych myśli do eksploracji. Czasu dużo

Powiem tak- jeśli na poważnie zainteresujesz się danymi i trendami to zobaczysz, że śmiertelność nigdy w życiu nigdzie nie wynosiła 3-4%. Nie można opierać się wyłącznie na wytestowanych przypadkach! Im więcej ludzi zarażonych- siłą rzeczy- tym wyniki symulacji modelowej inne. Korzystniejsze dla ludzi.
Strona heathdata.org raczej na pewno nie bierze pod uwagę "dołożonych" łóżek. W USA na dzień dzisiejszy na pewno ich nie brakuje. W UK siłą rzeczy też nie- skoro wiemy na pewno o ExCelu.
Coraz więcej materiałów sugeruje, że zarażonych jest nie, 2-3x tyle ale 80x tyle!
https://www.foxnews.com/health/coronavi ... esearchers
Anderrs Tegnel (wiadomo, kto to) mówi nieśmiało, że Szwecja zaczyna wchodzić już teraz w okres początku odp stadnej.
Przykłady *realne* i miarodajne, z przebadaną całą "populacją" : Diamond Princess. Lotniskowiec Charles De Gaulle. Przejrzyj, śledź, nie odpuszczaj!
Czemu Włochy / Hiszpania / Francja oberwały bardziej niż reszta? Na razie nie wiadomo, ale absolutnie nie daje to prawa do sądzenia, że "u nas by było tak samo". Nie wiadomo, jak by było.
Natomiast nie przeszkodziło to politykom programowo zniszczyć biznes, usługi, zwykłych ludzi, dywanowo, bez pytania i bez wyboru.
Wiadomo za to, że nawet w najciężej dotkniętych epidemią obszarach świata, szansa na śmierć z powodu wirusa jest niższa niż z powodu wypadku komunikacyjnego.
https://www.medrxiv.org/content/10.1101 ... 8eOzkd7EMc
Wiadomo, że w Polsce powiatowej realny lock-down jest i tak fikcją. Lockdown to był w Wuhan, ze spawanymi drzwiami.
U mnie na wsi i w gminie jest business as usual, ludzie tłoczą się na targach, w centrum ogrodniczym, pod sklepami, w ogródkach. W czym to lepsze od tłoczenia się w centrach handlowych i biurach- nie wiem.
A te tysiące budów w całej Polsce? Słyszeliśmy o chociaż jednym przypadku zarażenia lub kwarantanny ekipy budowlanej? A może pracowniku którejkolwiek sieci handlowej? Związki zawodowe tylko czekają, żeby krzyknąć "pracownicy w niebezpieczeństwie"- bo związek zawsze, programowo, chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Wykorzysta każdy pretekst, żeby nie pracować. A jednak? Gdzie te zarażenia?
Póki co- 30-40% zarażeń pochodzi ze szpitali. Drugie 30-40% z DPSów. "Zdroworozsądkowo", ciężki przebieg COVID-19 pojawia się głównie tam, gdzie do tej pory pojawiały się też inne paskudne choroby.
Wreszcie- oś czasu. Wirus musiał być w Europie, w tym w Polsce, już w styczniu. Skoro jest tak bardzo zaraźliwy- to czemu próżnował 2 miesiące?
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... rwszy.read
AD REM Niezależnie od tego jak będzie przebiegała epidemia oraz jej polityczne konsekwencje, to absurdem jest twierdzenie, że nagle zmieni się ludzka natura.
Przy takim ucisku, jaki stosuje się wobec względnie wolnych ludzi, musi zadziałać przede wszystkim reguła przekory a dopiero później wszystkie inne reakcje psychologiczne. Cytując klasyków z Pasikowskiego: "Ja chcę... do biura!"
