Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Forum dla osób, które zastanawiają się jaka lokalizacja mieszkania w Krakowie jest najlepsza? W której dzielnicy Krakowa dobrze się mieszka? Ciekawe mijsca w Krakowie i Małopolsce.
mac_kow
Posty: 737
Rejestracja: 03 wrz 2018, 23:21

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: mac_kow » 19 kwie 2020, 10:34

Krakus44 pisze:
No ale wykresy dostepne w Twoim linku pokazuja ze i Wielka Brytania ma wiecej pacjentow wymagajacych hospitalizacji niz dostepnosc lozek.
We Wloszech i Hiszpani sytuacja jest tragiczna.
W Polsce celowo wprowadzono izolacje, bo nidgy nie poradzilibysmy sobie z nagla fala zachorowan. Tyle ze zaplacimy za to padajacymi firmami bo okres fali sie wydluzy.
Nie porownywalbym zgonow spowodowanych samobojstwami czy nowotworami. Zadne z tych sytuacji nie dzieje sie w krotkim czasie, i medycyna robi co moze zeby temu przeciwdzialac....W przeciwienstwie do zgonow spodowanych naglymi epi/pandemiami.
Nowotwory sa zwykle konsekswencja tego ze dlugosc zycia sie wydluzyla.
Epidemia jest zawsze tragiczna, bo nie za bardzo mozna nad nia zapanowac.
Samobojstwa rowniez najczesciej wynikaja z przewleklych chorob psychicznych. Rocznie samobojstwa popelnia 0,1% ludnosci swiata, natomiast smiertelnosc zwiazana z COVID-19 wynosi ok 3-4%....w bardzo krotkim czasie..trudno sie zatem dziwic emocjom.


Off-topujemy. Rzucę jedynie kilka luźnych myśli do eksploracji. Czasu dużo ;)

Powiem tak- jeśli na poważnie zainteresujesz się danymi i trendami to zobaczysz, że śmiertelność nigdy w życiu nigdzie nie wynosiła 3-4%. Nie można opierać się wyłącznie na wytestowanych przypadkach! Im więcej ludzi zarażonych- siłą rzeczy- tym wyniki symulacji modelowej inne. Korzystniejsze dla ludzi.

Strona heathdata.org raczej na pewno nie bierze pod uwagę "dołożonych" łóżek. W USA na dzień dzisiejszy na pewno ich nie brakuje. W UK siłą rzeczy też nie- skoro wiemy na pewno o ExCelu.

Coraz więcej materiałów sugeruje, że zarażonych jest nie, 2-3x tyle ale 80x tyle!
https://www.foxnews.com/health/coronavi ... esearchers

Anderrs Tegnel (wiadomo, kto to) mówi nieśmiało, że Szwecja zaczyna wchodzić już teraz w okres początku odp stadnej.

Przykłady *realne* i miarodajne, z przebadaną całą "populacją" : Diamond Princess. Lotniskowiec Charles De Gaulle. Przejrzyj, śledź, nie odpuszczaj!

Czemu Włochy / Hiszpania / Francja oberwały bardziej niż reszta? Na razie nie wiadomo, ale absolutnie nie daje to prawa do sądzenia, że "u nas by było tak samo". Nie wiadomo, jak by było.
Natomiast nie przeszkodziło to politykom programowo zniszczyć biznes, usługi, zwykłych ludzi, dywanowo, bez pytania i bez wyboru.

Wiadomo za to, że nawet w najciężej dotkniętych epidemią obszarach świata, szansa na śmierć z powodu wirusa jest niższa niż z powodu wypadku komunikacyjnego.
https://www.medrxiv.org/content/10.1101 ... 8eOzkd7EMc

Wiadomo, że w Polsce powiatowej realny lock-down jest i tak fikcją. Lockdown to był w Wuhan, ze spawanymi drzwiami.
U mnie na wsi i w gminie jest business as usual, ludzie tłoczą się na targach, w centrum ogrodniczym, pod sklepami, w ogródkach. W czym to lepsze od tłoczenia się w centrach handlowych i biurach- nie wiem.

A te tysiące budów w całej Polsce? Słyszeliśmy o chociaż jednym przypadku zarażenia lub kwarantanny ekipy budowlanej? A może pracowniku którejkolwiek sieci handlowej? Związki zawodowe tylko czekają, żeby krzyknąć "pracownicy w niebezpieczeństwie"- bo związek zawsze, programowo, chce mieć ciastko i zjeść ciastko. Wykorzysta każdy pretekst, żeby nie pracować. A jednak? Gdzie te zarażenia?

Póki co- 30-40% zarażeń pochodzi ze szpitali. Drugie 30-40% z DPSów. "Zdroworozsądkowo", ciężki przebieg COVID-19 pojawia się głównie tam, gdzie do tej pory pojawiały się też inne paskudne choroby.

Wreszcie- oś czasu. Wirus musiał być w Europie, w tym w Polsce, już w styczniu. Skoro jest tak bardzo zaraźliwy- to czemu próżnował 2 miesiące?
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityk ... rwszy.read


AD REM Niezależnie od tego jak będzie przebiegała epidemia oraz jej polityczne konsekwencje, to absurdem jest twierdzenie, że nagle zmieni się ludzka natura.
Przy takim ucisku, jaki stosuje się wobec względnie wolnych ludzi, musi zadziałać przede wszystkim reguła przekory a dopiero później wszystkie inne reakcje psychologiczne. Cytując klasyków z Pasikowskiego: "Ja chcę... do biura!" :)


pozdro
Posty: 2754
Rejestracja: 08 mar 2016, 17:33

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: pozdro » 19 kwie 2020, 14:48

Są sprzeczne informacje podobno sobie dają siana w niektórych krajach ostatnio Belgowie po Szwedach mają wirusa w dupie słyszałem że wyszli masowo na ulice bo im się lockdown znudził.

ghd
Posty: 320
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:12

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: ghd » 19 kwie 2020, 16:52

buda pisze:
ghd pisze:
WiktorR pisze: Dla pocieszenia, ja z Prokocimia Nowego o szóstej rano jeździłem na Sądową.Tu koledzy będą wiedzieli po co. Pięć razy w tygodniu i dawałem radę. Nikt mnie nie musiał wozić. Panimajesz? I nie były to czasy internetu i wszechobecnej komórki, można było narmalno oberwać po ryju, niemal na każdym skrzyżowaniu.

Ach, te wspomnienia z młodości. Napisz jeszcze może dla prawdy materialnej, ile było wtedy samochodów w Krakowie, ile było skrzyżowań ze światłami, ile się stało w korkach, jak jeżdziło MPK wg planu, ilu mieszkanców liczył Kraków.

Prowokujesz do wspomnień. W filmie Wodzirej jest taka scena, gdy Stuhr wpada do mieszkania, zastaje żonę z jakimś niedogolonym cherlakiem, bierze kasę ze słoika, dochodzi do kłótni, cherlak próbuje interweniować, a Stuhr wypowiada jedno dość zabawne w tej sytuacji zdanie. Właściwie tutaj też mogłoby mieć zastosowanie.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D


Aggi
Posty: 22
Rejestracja: 11 kwie 2020, 22:32

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Aggi » 19 kwie 2020, 20:10

ghd pisze:Faktycznie Wiktor miałeś przewalone i w ogóle Ciebie bardzo rozumiem, Dla pocieszenia, ja z Prokocimia Nowego o szóstej rano jeździłem na Sądową.Tu koledzy będą wiedzieli po co. Pięć razy w tygodniu i dawałem radę. Nikt mnie nie musiał wozić. Panimajesz? I nie były to czasy internetu i wszechobecnej komórki, można było narmalno oberwać po ryju, niemal na każdym skrzyżowaniu. Mówię to z perspektywy osoby, która ponad dwadzieścia lat mieszkała w mieszkaniu, a od ponad dwudziestu mieszka w domu, obecnie niedaleko tego mieszkania. Nie wiem, czy oficer prowadzący zauważył, że to nie jest dyskusja na temat wyższości domu nad mieszkaniem. Weź go Wiktor obudź, bo chłop nawet na kredyt nie zarobi. Bądź człowiekiem.

Umówmy się, że z Prokocimia na Sądową nie jedzie się 2h o żadnej porze. Ja jestem z Prokocimia Starego i też np. 5 lat dojeżdżałam na UEK, kiedy było jeszcze stare rondo mogilskie i wszystkie tramwaje wlokły się przez Starowiślną.
Domy pod miastem można czasem naprawdę upolować za fajną cenę, ale też oglądaliśmy np. dom w Chorągwicy. Straszny wygwizdów i nie wyobrażam sobie jak dzieć w wieku 10 lat miałby gdziekolwiek sam dojechać, skoro do samej wieliczki jechaliśmy chyba z 15 minut autem.

WiktorR pisze:Powiem może coś apropo mieszkania w domu pod/w Krakowie. Z perspektywy kogoś młodego, który nie tak dawno zakończył ścieżkę edukacyjna. Większość mojego życia mieszkałem w Krakowie Sidzinie na Topografów bardzo blisko do przystanku PKP. Największym problem mimo wszystko jest marnotrastwo czasu na dojazdy. Z podstawówka nie było problemu bo jest na miejscu, do gimnazjum chodziłem do Skawiny rano mnie wozili rodzice a wracałem sam, powrót to min. 30 min. a jak się miało pecha to ponad godzinę, potem przyszło Liceum jeździłem na Plan na Groblach codzienne marnowanie od 2-3h na dojazdy.

O to kończyliśmy chyba to samo liceum - Semper in Altum :)
Miałam kolegę w klasie, który codziennie przyjeżdżal spod Myślenic, ale w sumie nawet nie miał tak źle, bo chyba udawało mu się w miarę jednym busem odbyć podróż. Miałam też koleżankę z Opatkowic i fakt, w tamtych czasach chyba bardziej ją wkurzały dojazdy (19 + jakiś autobus) niż tego gościa z Myślenic :)

Ja bym chciała coś kupić na południu, najlepiej gdzieś w pasie od prokocimia do Swoszowic, ew Kliny.

Aggi
Posty: 22
Rejestracja: 11 kwie 2020, 22:32

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Aggi » 19 kwie 2020, 20:43

ghd pisze:Aga uśmiechnij się. Nie bądź jak te sztywne burasy. :D Wracając jednak do tematu. Po prostu są plusy i minusy. Trzeba iść na jakiś kompromis. Ja wybrałem budowę domu w miarę blisko centrum z bezpośrednim dostępem do wszystkich udogodnień i rozrywek życia miejskiego, ale jednocześnie z bardzo przyzwoitą przestrzenią życiową, a wszystko w rozsądnej cenie bez zarzynania się trzydziestoletnim kredytem. Nie mówię, że nie miałem szczęścia i odpowiednich dochodów, choć idąc tonem niektórych wypowiedzi powinienem stanowczo twierdzić że każdy tak może, a ten który uważa , że nie, jest marudą i nieudacznikiem. Powodzenia w poszukiwaniach.

Uśmiechnę się jak coś kurna w końcu kupię :)
W jakiej lokalizacji teraz mieszkasz jeśli to nie tajemnica?

ghd
Posty: 320
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:12

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: ghd » 19 kwie 2020, 20:49

Okolice Bieżanowskiej.
Wybacz, jeżeli obrażam Ci apartament. :D

slwk
Administrator
Posty: 55
Rejestracja: 28 kwie 2015, 18:44

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: slwk » 20 kwie 2020, 12:14

Szanowni Państwo,

Dyskutujmy na temat i bez wycieczek personalnych. Merytorycznie nic one nie wnoszą, a tylko niepotrzebnie podnoszą emocje.

Z wyrazami szacunku,

StormSunny
Posty: 246
Rejestracja: 21 sie 2019, 17:32

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: StormSunny » 24 kwie 2020, 0:59

Deweloperom musi się teraz nieźle palić pod dupą. Kredyty na dziesiątki milionów pobrane a ludzie licznie rezygnują z rezerwacji.


Nowy
Posty: 2011
Rejestracja: 05 lip 2015, 13:43

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: Nowy » 24 kwie 2020, 12:46

StormSunny pisze:Deweloperom musi się teraz nieźle palić pod dupą. Kredyty na dziesiątki milionów pobrane a ludzie licznie rezygnują z rezerwacji.

A były przecież czasy takie, że nawet nie musieli brać kredytów na wiele budów, bo wszystko było finansowane z bieżących wpłat klientów. Ale już są tu i tam głosy, że może o ile ceny na stronach deweloperów specjalnie się nie zmieniły, to jednak w przypadku tych najbardziej przepłacanych inwestycji, są spore korekty cen na korzyść klientów. Pytanie tylko czy ktoś to będzie chciał kupić. Bardzo chętnie zobaczyłbym solidne dane np. o liczbie podpisanych umów deweloperskich w ciągu 3 pierwszych tygodni marca ws poprzedni rok. Coś mi się zdaje, że tu może być przepaść...

Np. Wawel Service już zmienił strategię sprzedaży i teraz przekaz jest taki, żeby zabezpieczyć swoje oszczędności kupując mieszkanie :) Kto wie, czy część osób nie wyjdzie z takiego założenia właśnie.

pozdro
Posty: 2754
Rejestracja: 08 mar 2016, 17:33

Re: Zakup mieszkania w czasach zarazy / czy kupować mieszkanie w czasie epidemii

Postautor: pozdro » 24 kwie 2020, 14:50

ale tak szczerze to ten kryzys długo nie będzie raczej trwał.

Polska akurat powoli walczy z kryzysem to u nas może i z 2 lata to trwać (ale to ciągle jest tylko 2 lata)
W Europie Zachodniej czy Szwecji idzie to dużo szybciej.
W zasadzie do jesieni tacy Niemcy czy Szwedzi nabędą herd immunity i będą już żyli normalnie, to się szybko roznosi więc w pare miesiecy się 70% zarazi przechoruje. U nas gorzej bo zamkneli ludzi w domach nastraszyli, no i nie ma lekarzy, szpitali, kasy nie ma niczego to będziemy to 2lata przechorowywać.



Wróć do „Gdzie i jak kupić mieszkanie w Krakowie forum? Ciekawe w Małopolsce”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości