
Tam chyba jest jakaś warstwa antygraffiti, ale jakoś nie widać, żeby ktoś się spieszył, ze zmywaniem, a to błąd, bo nie sprzątane takie napisy, tylko zachęcają do bazgrania kolejne osoby.

Inna sprawa, że też nie ma ścigania tego u nas jakiegoś poważnego, sądy często wypuszczają takich wandali.