luc pisze:A mnie ciekawi, tak czysto poznawczo, co się stanie z cenami najmu w Krakowie, jak na rynek wsypią się te wszystkie mieszkania, które przez ostatnie dwa lata zostały kupione, jako inwestycja i ochrona kapitału. To powinno nastąpić za rok dwa, nie bardzo widzę czynniki, które miałyby odpowiadać za nagłe zwiększenie popytu w takiej skali.
No ale może to nie będzie miało wpływu, ceny najmu będą nieustannie pięły się w górę.
Do tego jeszcze te wszystkie prywatne akademiki, które są budowane i całe bloki budowane pod wynajem. To też wejdzie na rynek niedługo.
Jakiś spektakularnych ruchów nie będzie ... , bo rocznie w krk powstaje 10k nowych mieszkania wszystkich jest prawie 400k, więc to roczny przyrost na poziomie kilku % ,
Przypuszczam że ok 100k jest w wynajmie , i pewnie z tych nowo budowanych 70 % też idzie pod wynajem. Pula mieszkań na wynajem rośnie tak 5-7 % rocznie , to nie jest w stanie wywołać jakiś nagłych panicznych ruchów na rynku.
To jest jednak proces który występuje w KRK od lat , więc ta nadwyżka nad potrzebami będzie się systematycznie powiększała, efekt jest taki że od lat nominalnie ceny najmu stoją w miejscu. od 2000 ro wzrost cen jest na poziomie 20-30 %, czyli tyle co inflacja, przy wzroście zarobków x3 a cen mieszkań x4.
Mamy w PL tani najem w stosunku do cen mieszkań , ale drogi w stosunku do zarobków , więc ta relacja najem vs zarobki będzie cały czas się poprawiała . Spadków nominalnych nie będzie , tylko że stabilizacja cen przy 10 % inflacji oznacza de facto spadek ...
Deweloperzy i tak będa budować ... , będzie wiec nam rosła liczba pustostanów , czyli coś co jest na znacznie wyższym poziomie w Europie niż u nas , bo rekordziści maja i 30 %, ale dzięki tym pustostanom , maja też korzystniejszą relacje najmu do zarobków i my dokładnie w tym kierunku idziemy.