Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[tomm]

ujemne lokaty spowoduja wyciaganie kasy z banku i przez to zalamanie akcji kredytowej z uwagi na wymogi depozytowe, niewiele bankow sie na to odwazy

[platinium]

"Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu wzrosły w ujęciu rocznym o 2,3 procent, a także o 0,1 procent w porównaniu do listopada - wynika z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego."

Wyglada na to ze jednak mialem racje, jak tak dalej pojdzie to za 2mce mozemy miec inflacje w granicach 0 - 1% (bo grudzien styczen luty rok temu to byla inflacja rzedu 1% m/m a na ta chwile jest 0,1%!)

tvn24.pl/biznes/pieniadze/koronawirus-sklepy-inflacja-cpi-w-grudniu-2020-ekonomisci-zaskoczeni-gus-4927492

Mnie to w ogóle nie dziwi. Jak ma rosnąć inflacja jak wszystko zamknięte. Gdzie niby ludzie mają wydawać te pieniądze?

Si, raczej w najbliższych miesiącach nie ma pola do wzrostó inflacji, ale weź pod uwagę że weszło kilkanaście nowych podatków bezpośrednio podnoszące ceny, np. napojów - które z dnia na dzień są kilka % droższe. Droższy prąd, ZUS znów wzrośnie o jakieś 10%, minimalna podniesiona o 8%, dodruk > 100mld z tarcz i szykujący się zapas gotówki z funduszów odbudowy.

Cieszenie się teraz że inflacja spadła do 2,3% czy spadnie do <2% w styczniu jest trochę zgubne, bo to i tak jeden z gorszych wyników w ue. Tak jak napisałeś, cyrkulacja pieniądza jest ograniczona a mimo to ceny rosną zamiast spadać.. tego jak się ceny zachowają przy wzroście cyrkulacji pieniądza można się domyślać samemu. Moim zdaniem będziemy tęsknić za inflacją z czasów przed covidem.

[tomm]

inflacja teraz jest okolo 0 m/m od wielu juz miesiecy - wiec nie ma wzrostu cen
Nie zmienia to faktu ze kiedys inflacja ruszy. Wg mnie caly 2021 jeszcze bedziemy sie bujac z covidem (nowe bardziej zarazliwe odmiany przenoszone przez dzieci, slabo idace szczepienia) i kryzysem wiec narazie bylbym spokojny o wzrost inflacji.

[rydler32]

ujemne lokaty spowoduja wyciaganie kasy z banku i przez to zalamanie akcji kredytowej z uwagi na wymogi depozytowe, niewiele bankow sie na to odwazy

dodruk pieniądza rozwiązuje ten problem.
lokaty i tak już są likwidowane vel PKO BP:
wyborcza.biz/biznes/7,147582,26659222,pko-bp-rezygnuje-z-lokat-banki-nie-chca-juz-naszych-pieniedzy.html

[anubis]

Obniżka stóp procentowych nie wpłynie na rynek mieszkań w żaden sposób. Można się było nad tym zastanawiać przy obniżeniu z 1,5 do 0,1, które mamy teraz, ale obniżka z 0,1 do 0,0 spowoduje, że ile spadnie rata, 15 zł? Dodatkowo banki szybko zbilansowały to podwyższeniem marż, a z okazji koronawirusa również zwiększeniem wymagań co do zdolności.

Inflacja dotychczas się waha wokół celu inflacyjnego, przez cały kryzys. To prawda, że ludzie, którzy wciąż dobrze zarabiają akumulują teraz kapitał. Ale jednocześnie tysiące firm pozostaje zamkniętych jak dupa w klozecie i generują potężne straty. To się będzie równać, ale niestety na niekorzyść gospodarki. Ty oszczędzisz 10 tys., bo nie pojedziesz na ferie zimowe, a hotel w tym czasie wygeneruje 0,5 mln start.

W marcu/kwietniu argument deweloperów był taki: ludzie będą uciekali z pieniędzmi w nieruchomości. Nic takiego się nie wydarzyło. 76 mld z lokat wyparowało, ale poszło wszędzie tylko nie do deweloperów. Różnica w zmniejszeniu stóp teraz będzie taka, że ludzie zamiast dostawać prawie nic z rachunku dostaną nic - ale to i tak nie ma znaczenia, bo "kolejne 76 mld" nie odpłynie, bo ich zwyczajnie już nie ma.

Niedawno skończyły się tzw. wakacje kredytowe. Część analityków już wypowiadała się, że w najbliższym czasie powinno to być widoczne w zwiększaniu się udziałów tzw. złych kredytów. Aby bank wystąpił z egzekucją trzeba zwykle trzech niespłaconych rat plus brak powodzenia w negocjacjach. To już zaczyna się dziać i jak lada moment gospodarka gwałtownie nie odbije (co się raczej nie wydarzy) to za dwa kwartały powinien o tym raportować BIK.

[platinium]

inflacja teraz jest okolo 0 m/m od wielu juz miesiecy - wiec nie ma wzrostu cen
Nie zmienia to faktu ze kiedys inflacja ruszy. Wg mnie caly 2021 jeszcze bedziemy sie bujac z covidem (nowe bardziej zarazliwe odmiany przenoszone przez dzieci, slabo idace szczepienia) i kryzysem wiec narazie bylbym spokojny o wzrost inflacji.

Może tak, może nie. Covid jest juz od prawie roku w europie, a na razie po kryzysie (przynajmniej u nas) nie ma śladu.

[mariar]

Obniżka stóp procentowych nie wpłynie na rynek mieszkań w żaden sposób. Można się było nad tym zastanawiać przy obniżeniu z 1,5 do 0,1, które mamy teraz, ale obniżka z 0,1 do 0,0 spowoduje, że ile spadnie rata, 15 zł? Dodatkowo banki szybko zbilansowały to podwyższeniem marż, a z okazji koronawirusa również zwiększeniem wymagań co do zdolności.

Inflacja dotychczas się waha wokół celu inflacyjnego, przez cały kryzys. To prawda, że ludzie, którzy wciąż dobrze zarabiają akumulują teraz kapitał. Ale jednocześnie tysiące firm pozostaje zamkniętych jak dupa w klozecie i generują potężne straty. To się będzie równać, ale niestety na niekorzyść gospodarki. Ty oszczędzisz 10 tys., bo nie pojedziesz na ferie zimowe, a hotel w tym czasie wygeneruje 0,5 mln start.

W marcu/kwietniu argument deweloperów był taki: ludzie będą uciekali z pieniędzmi w nieruchomości. Nic takiego się nie wydarzyło. 76 mld z lokat wyparowało, ale poszło wszędzie tylko nie do deweloperów. Różnica w zmniejszeniu stóp teraz będzie taka, że ludzie zamiast dostawać prawie nic z rachunku dostaną nic - ale to i tak nie ma znaczenia, bo "kolejne 76 mld" nie odpłynie, bo ich zwyczajnie już nie ma.

Niedawno skończyły się tzw. wakacje kredytowe. Część analityków już wypowiadała się, że w najbliższym czasie powinno to być widoczne w zwiększaniu się udziałów tzw. złych kredytów. Aby bank wystąpił z egzekucją trzeba zwykle trzech niespłaconych rat plus brak powodzenia w negocjacjach. To już zaczyna się dziać i jak lada moment gospodarka gwałtownie nie odbije (co się raczej nie wydarzy) to za dwa kwartały powinien o tym raportować BIK.

Chciałbym żeby ceny trochę spadły, ale takich manipulacji jakie wypisujesz nie da się czytać. Poziom gimbazy z yt mowiącej że teraz to krypto będzie numerem 1 i że nie ma bańki.

[Mar G]

ale to i tak nie ma znaczenia, bo "kolejne 76 mld" nie odpłynie, bo ich zwyczajnie już nie ma.
.

z rozbawieniem się czyta te naukowe wywody - przypomina się Imć Rostowski - Piniędzy ni ma i nie będzie

[rydler32]

Obniżka stóp procentowych nie wpłynie na rynek mieszkań w żaden sposób. Można się było nad tym zastanawiać przy obniżeniu z 1,5 do 0,1, które mamy teraz, ale obniżka z 0,1 do 0,0 spowoduje, że ile spadnie rata, 15 zł? Dodatkowo banki szybko zbilansowały to podwyższeniem marż, a z okazji koronawirusa również zwiększeniem wymagań co do zdolności.

Inflacja dotychczas się waha wokół celu inflacyjnego, przez cały kryzys. To prawda, że ludzie, którzy wciąż dobrze zarabiają akumulują teraz kapitał. Ale jednocześnie tysiące firm pozostaje zamkniętych jak dupa w klozecie i generują potężne straty. To się będzie równać, ale niestety na niekorzyść gospodarki. Ty oszczędzisz 10 tys., bo nie pojedziesz na ferie zimowe, a hotel w tym czasie wygeneruje 0,5 mln start.

W marcu/kwietniu argument deweloperów był taki: ludzie będą uciekali z pieniędzmi w nieruchomości. Nic takiego się nie wydarzyło. 76 mld z lokat wyparowało, ale poszło wszędzie tylko nie do deweloperów. Różnica w zmniejszeniu stóp teraz będzie taka, że ludzie zamiast dostawać prawie nic z rachunku dostaną nic - ale to i tak nie ma znaczenia, bo "kolejne 76 mld" nie odpłynie, bo ich zwyczajnie już nie ma.

Niedawno skończyły się tzw. wakacje kredytowe. Część analityków już wypowiadała się, że w najbliższym czasie powinno to być widoczne w zwiększaniu się udziałów tzw. złych kredytów. Aby bank wystąpił z egzekucją trzeba zwykle trzech niespłaconych rat plus brak powodzenia w negocjacjach. To już zaczyna się dziać i jak lada moment gospodarka gwałtownie nie odbije (co się raczej nie wydarzy) to za dwa kwartały powinien o tym raportować BIK.

Nie musza uciekać w nieruchomości,
Dodruk pieniądza "uratuje" firmy, będą kolejne tarcze itd.
Ujemne stopy to tańsze kredyty, większa zdolność i mniejsze ryzyko dla banku, co paradoksalnie pozwoli bankom w kryzysie ich udzielać, bo z jednego kredytu będą mieć mniej ale za to udzielą ich znacznie więcej, a tak to musieliby zamknąć budkę ...
Wysokie stopy to zablokowanie biznesu i odcięcie tlenu gospodarce, a na to w kryzysie nie można sobie pozwolić.

Co gospodarce z armii bezrobotnych ?

Problem w tym, że z ujemnych stóp ciężko będzie wyjść.

Mając do wyboru upadek gospodarki, czy dodruk pieniądza i ujemne stopy wybór pozostaje jasny, tym bardziej, że to trend 'światowy'.

[anubis]

ale to i tak nie ma znaczenia, bo "kolejne 76 mld" nie odpłynie, bo ich zwyczajnie już nie ma.
.

z rozbawieniem się czyta te naukowe wywody - przypomina się Imć Rostowski - Piniędzy ni ma i nie będzie

Tak to świat może widzieć tylko pracownik dewelopera. Tj. pieniądze mogą być albo na rachunkach albo w nieruchomościach.

Pewnie, że depozytów jest więcej niż 76 mld, to nie Zimbabwe. Chodzi o te depozyty, które teoretycznie mogły pójść w nieruchomości.