O nie...

to bardzo niefajne wieści z tą wycinką! Moje zdjęcie jest przy bloku C, w narożniku tuż przy strumyku. Te drzewa były jednym z argumentów „za” mieszkaniem tam, bo jednak naturalne wyciszenie, otoczenie inne niż betonowa pustynia. Drzewa nie wyglądały na walące się, chore czy stwarzające zagrożenie - tym bardziej nie wiem co jest grane. Zostało jedno z dwóch większych, właśnie w tym narożniku - jak je wytną, to już”kurtyna” z drzew przestanie istnieć i zostanie podziwianie ścian sobie nawzajem. Teraz to faktycznie się wkurzyłam i myślę, że warto by zasięgnąć w poniedziałek jakiejś konkretnej informacji i pytanie - jeśli stwierdzą, że tak, czyszczą całą tę stronę z drzew i krzaków, to co w takiej sytuacji robić? Zakładam, że dla wszystkich są jednak atutem i lepiej, żeby były, bo jak już je wytną i wsadzą takie kijanki 30cm to będzie słabo....