Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[AgentDejv]

sprzedałbyś o ile ktoś by kupił

To tylko kwestia ceny. Na pewno wtedy trzeba by się spieszyć ze sprzedawaniem.
Nie zmienia to faktu, że wtedy nie miałoby znaczenia, czy mieszkanie jest kredycie czy nie.

[Krakus44]

sprzedałbyś o ile ktoś by kupił

To tylko kwestia ceny. Na pewno wtedy trzeba by się spieszyć ze sprzedawaniem.
Nie zmienia to faktu, że wtedy nie miałoby znaczenia, czy mieszkanie jest kredycie czy nie.

E tam ...zarzucasz krakusowi ze sie nie zna ale chyba to Ty plywasz w temacie. Mozna krakusowi zarzucic czasami czarnowidztwo ale z pewnoscia nie glupote, niewiedze i bark solidnosci w poszukiwaniu rzetelnych danych. Piszesz ze sprzedalbys mieszkanie...od razu...Mowisz jakbys mial na sprzedaz opony zimowe do samochodu. Przeciez sam sobie przeczysz...jesli wzrosnie cena kredytu to kto od Ciebie kupi??? Przeciez wlasnie w tym problem...A nawet jesli Ci sie uda to gdzie bedziesz mieszkal? Pod mostem? No chyba nie bedziesz wynajmowal bo jesli kredyty wzrosna znacznie to wzrosnie znacznie i cena wynajmu...

[AgentDejv]

Zanim rynek zareaguje na zmiany minie troche czasu. Poza tym stopy nie zmieniaja sie w tak skokowy sposób.
Na pewno liczylbym się ze strata ale na pewno znalazloby sie wielu chetnych na zakup tak samo jak obecnie. Kupuja i nie qidza ze stopy moga juz tylko rosnąć. Swoja drogą RPP już zaczyna rozwazac podwyzki z uwagi na inflację.

W każdym razie wzrost stop = spadek cen mieszkań
WSZYSTKICH a nie tylko tych zakupionych na kredyt.
Ryzyko straty byloby dokladnie takie samo i o tym rozmowa

Jesli wzrośnie koszt kredytu, to ceny mieszkań spadną.
Jesli ceny mieszkań spadną to spadnie tez cena najmu a nie wzrośnie. Straca ci którzy kupili mieszkania na gorce a nie ci ktorzy beda kupować po niższych cenach i wynajmować.

[pozdro]

Przeciez kazdemu zalezy zeby ceny spadly i byla korekta. Cena 7000-8000zl/m2 jest ok. I mysle ze rynek do takiej ceny bedzie dazyl. Mysle ze nawet deweloperom nie zalezy na galopowaniu cen, przegrzaniu rynku i potem recesji na pare lat. Lepszy jest stabilny rynek wolno rosnacy q tempie inflacji niz jakies nagle wzrosty potem spadki. Widac to po duzych i doswiadczonych deweloperach typu Atal. Ci z cenami nie szaleja. Jak ktos szaleje to jacys mali z jedna dzialka i jednym blokiem na pareset mieszkan. Co bawia sie w januszy biznesu i mysla ze na chwilowym popycie zbija gore pieniedzy, nie zalezy im natomiast na stabilnym rozwoju rynku. Kazdemu normalnemu deweloperowi, i westorowi, konsumentowi zalezy natomiast na stabilny wzroscie cen nieruchomosci np 2.5-3% rocznie.

[pozdro]

Gonimy Warszawe. Zarobki juz 6250 zl brutto srednio w Krakowie wg GUS.

KRAKÓW - marzec 2019
ludność (stan na 31 XII 2018) - 771,1 tys.
bezrobotni zarejestrowani - 11,7 tys.
stopa bezrobocia - 2,4%
przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw - 6255,29 zł
przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw - 223,1 tys.
mieszkania oddane do użytkowania (styczeń-marzec) - 3500
podmioty gospodarki narodowej - 142 339

[mar]

Jesli wzrośnie koszt kredytu, to ceny mieszkań spadną.

Nie sądzę, że nastąpi znaczny spadek ceny mieszkań, nawet jeśli wzrosną stopy procentowe. Wg danych NBP ponad połowa mieszkań kupowana jest za gotówkę. Kupują mieszkania ludzie, którym nie opłaca się trzymać pieniędzy na lokacie w banku. Musiałoby dojść do bardzo dużych podwyżek stóp procentowych, aby poprawiła się relacja lokata w banku vs zakup mieszkania na wynajem.

Z kolei dla tych, którzy biorą kredyt na zakup mieszkania bardziej liczy się to czy dostaną ten kredyt czy nie, niż jego koszt.

Inną sprawą jest to, że w dużym mieście (zwłaszcza w Krakowie) zawsze będą ludzie chętni na mieszkania. Z punktu widzenia całego rynku nie ma znaczenia czy będą chcieli wynajmować czy kupić. W każdym przypadku będzie to powodowało utrzymanie się wysokiego popytu na nowe mieszkania.

W perspektywie kilku lat, biorąc pod uwagę brak dobrych lokalizacji na nowe budynki, można raczej spodziewać się dalszych wzrostów cen niż ich spadku.

[pozdro]

Jeżeli chodzi o stopy procentowe to mamy teraz takie niezaniskie a mamy hossę! Nie mamy jakiegoś wielkiego pędu za kredytem. Polacy nie zaciągają się po uszy i bez opamiętania, żeby trzebabyło podnosić stopy. Jak będzie recesja to będzie obniżka stóp procentowych! Do momentu gdy nie będzie nadpodaży kredytu i wysokiej inflacji, to nikt nie będzie schładzał gospodarki która rozwija się w tempie 4% rocznie i ma infalcję 1.5%. Co innego gdyby wzrost PKB był 10%, a inflacja 5%.

[mala_mi]

Czy nie wydaje się Wam, że zaczyna się pewien zastój w kupowaniu mieszkań? Patrzę na inwestycje, które mają być do oddania w IV kwartale 2019 i sporo z nich ma dużo wolnych mieszkań. Myślicie, że ceny pójdą w dół?

[pozdro]

Krakow to specyficzne miasto. Malo sie buduje mieszkan wiec ciezko powiedziec co z cenami. Napewno teraz jest troche drogo i ludzie rezygnuja. Pewnie bardziej uderzaja w domy jednorodzinne. Napewno odpadli tez inwestorzy w mieszkania na wynajem, bo Krakow jest bardzo konkurencyjny jezeli chodzi o obecna oferte wynajmu i jednoczesnie drogi. Latwiej kupic cos sensownego pod wynajem w innym miescie. Wydaje mi sie ze lepiej kupic mieszkanie w centrum Katowic za 6000zl/m2 i wynajac z zyskiem niz przeplacic w Krakowie 9-10 tys zl/m2 i wynajac ze strata. Dla mas jest malo mieszkan w sensownych cenach 6-7 tys zl Praktycznie nie ma takiej oferty. Jak jakis deweloper rzuci na rynek osiedle 20 blokow po 6 tys zl w akceptowalnej lokalizacji, to moim zdaniem zejdzie ono bardzo szybko. Wiec wszystko kwestia ceny. Inwestorzy sie juz obkupili w mieszkania, deweloperzy maja co robic bo misza zabudowac dziury w ziemiach. Nromalnych kupujacych pewnie nie stac na takie ceny zlwaszcza jak chca wieksze mieszkanie, wtedy licza ze taniej ich wyjdzie dom pod miastem no i kupuja po taniosci dom czy tam dziale i buduja. Mysle ze bedzie kilka lat stagnacji. Jak sie nowe projekty pojawia z masowymi mieszkaniami. To moze znowu rynek bardziej ruszy. Aczkolwiek jest to sytuacja bardziej lokalna bo w innych miastach deweloperzy ciagle wrzucaja duze osiedla nieco dalej od centrum za rozsadna cene. Wiec to nie jest taka ogolnopolska sytuacja tylko problem Krakowa. Moze problem z ogarnieciem gruntow i pozwolen. Majchrowski ogolnie slabo dziala w tej kwesti. Nie przygotowano gruntow pod inwestycje mieszkaniowe jak w innych miastach. We wroclawiu cale tereny nieco dalej od centrum sa przygotowane pod budownictwo mieszkaniowe w MPZP, deweloper przychodzi kupuje wieksza dzialke i buduje 10 blokow. To samo w Warszawie czy nawet w Rzeszowie. Z drugiej strony jak za 4 lata bedzie wiekszy ruch w budownictwie, to moze sie okazac ze zarobki wzrosly, inflacja itd. Wiec te ceny 8-9 tys to i tak bedzie normalnosc.

Przy czym z tymi wzrostami zarobkow to tez nie kazdego dotycza. Ja to raczej czuje sie jakbym zubozal przez 3 lata jak nagle ceny wzrosly o 50% (6->9 tys. zl) Wiec w sumie bedzie trzeba pomyslec nad jakas podwyzka. Narazie to wzrost cen jest znaczaco wyzszy niz potencjalny wzrost zarobkow.

Ten kraj to zmierza do samozaglady. Przy takich cenach mieszkan, zlobkow i przedszkoli. To dzieci w kraju napewno nie beda sie rodzic.

[tomekl007]

msp.money.pl/wiadomosci/podatek-katastralny-czym-jest-i-ile-wynosi-6343717343729793a.html