Igor pisze: Ludzie kupowali te mieszkania bądź dostawali w czasach kiedy jeszcze nie było tylu samochodów co dzisiaj, parkingi były relatywnie małe, brak miejsc podziemnych czy też indywidualnych. Z biegiem czasu samochodów w Krakowie zaczęło przybywać jak w każdym innym mieście, a pojemność parkingów nie ulegała znaczącej zmianie. Ludzie do dziś parkują na każdym takim osiedlu gdzie tylko jest to możliwe, w tym również na chodnikach wzdłuż bloków i nigdy, naprawdę nigdy nie spotkałem się z przejawem dzwonienia na straż miejską przez jednego sąsiada na drugiego. Wszyscy się znają, są dla siebie mili i załatwiają sprawy . między sobą. Jak to możliwe ?!
Natomiast dzisiejsze pokolenie ludzi, to pokolenie któremu przeszkadza wszystko co choć trochę odbiega od wymogów czy przepisów i to jest dla mnie jeszcze bardziej niezrozumiałe.... Jesteśmy coraz bardziej zawzięci. Zamiast lecieć na wakacje, wydałem pieniądze na miejsce postojowe, a sąsiad nie - to niech teraz płaci jak stoi na zakazach, dzwonię!.
Przeczytałem wszystkie posty ale tu jest zawarta większość prawdy. Posiadam mieszkanie na starym osiedlu z lat 70/80-tych w centrum miasta. Takie osiedla nie były budowane z myślą o dużej ilości samochodów bo w tamtych czasach jak ktoś miał Malucha to było super ! Polonez to był już RARYTAS
Na osiedlu był parking - 20/30 samochodów się na nim mieściło ale nie było problemów bo w tamtych czasach mało kto miał samochód. Połowa była pustych miejsc, nikt nie musiał za nie płacić, były dla każdego. Ktoś wtedy by powiedział - parkingi są niepotrzebne bo i tak mało ludzi ma samochody to jest szara masa ich nie stać na to ! zamiast parkingu wybudujmy blok (to jest dzisiejsze myślenie). Mimo to i tak planowało się parkingi, piaskownice, teren zielony z drzewami, raczej niska zabudowa 4 piętra, odpowiednia odległość od bloków min 50m. Dodatkowo każdy miał piwnicę ! Nie było problemów np. z rowerami.
Dzisiaj wygląda to tak, że na osiedlu może być 200-300 miejsc i wszystkie są płatne

a i tak będzie ich mało. Na wstępie deweloper już wie, zrobimy tyle ile się da i tak wszystko się sprzeda. Oznakujemy teren tak żeby nigdzie nie można było parkować - tylko w miejscach, które sami wyznaczymy.
Piwnice ? do czego ludziom piwnice ? Zmniejszymy powierzchnię budynku ! wybudujemy mniej mieszkań, dajmy ludziom balkony ! Tam będą trzymać rowery, takie mieszkania będą atrakcyjniejsze, policzymy więcej - chociaż metraż balkonu się nie wlicza. Oczywiście są nieliczne komórki lokatorskie - PŁATNE

Wózkownia ma 2x3m...bez komentarza. Odległość między blokami nr.1 a nr.2 - 10m ? Narożne mieszkania w tych blokach są super, pozdrawiam ludzi tam mieszkających
To jeszcze można wytrzymać - ale ludzie...Dziś wszystko musi być w odpowiednim miejscu bo inaczej będą roszczenia...
- samochody na swoich miejscach bo inaczej zadzwonię.
- poluzowała się klamka - zadzwonię (nie umiem jej przykręcić, dlaczego mam przykręcać sam jak za to zapłaciłam/em).
- nie mogę otworzyć pralki - zadzwonię ( czujnik bezpieczeństwa 1min) ona się zepsuła.
- brak Internetu 15min - zadzwonię (tak nie może być ja za to płacę i żądam naprawy natychmiast).
- ten okap działa głośniej niż w sklepie - zadzwonię (ja chce mieć tak cichy jak w sklepie - ale model ten sam, tak ale mój głośniejszy).
- na TV widzę ruchome gwiazdki - zadzwonię (włączył się wygaszacz widocznie dekoder był wyłączony, proszę mi to naprawić ja nie chcę gwiazdek).
- pod deszczownicą mam za zimną wodę - zadzwonię (ale tam jest regulacja temp. proszę ustawić odpowiednią) ja za to płacę proszę o cieplejszą.
Dzisiaj oczekujemy wszystkiego na już ! bo jesteśmy najważniejsi, płacimy czynsz - wymagamy. Nasz status się zmienia bo kupiliśmy mieszkanie , może pierwsze a może drugie ? albo i trzecie. To co jest koło mnie się nie liczy ja jestem w centrum. Mój status się zwiększył bo zacząłem mieszkać w Krakowie a przeprowadziłem się z okolic, mam rejestrację KR !
Jestem Ważniejszy Zadzwonię - Ty się nie liczysz.