Zawodowo mam trochę do czynienia z rzekami i powodziami. Polska mentalność w tej kwestii też bywa rozbrajająca. Najlepszym dowodem są gigantyczne szkody w domostwach, gdy przyjdzie rok powodziowy. Po czym nadchodzą lata suche, ludzie zapominają i dalej budują domy na terasach zalewowych, by po kolejnych 10-15 latach znów utunąć w wodzie...
Na chwilę obecną mamy bardzo suche lata. Więc zarówno Młynówka jak i Rudawa nie stanowią żadnego problemu. Ale odległośc 600 metrów od Rudawy, to w razie solidnej powodzi i przerwania wału - pikuś - woda może tu dojść. Teren, na którym będzie osiedle to dolina rzeki. Czyli w przeszlości Rudawa tamtędy albo płynęła, albo wylewała. Oczywiście wały są raczej dobrze utrzymywane, budynki ciut podniesione, więc nie chcę tu żadnych wizji katastrofalnych roztaczać. Ale warto mieć świadomość, że nawet w XXI prawa przyrody mogą być silniejsze od ludzkiej techniki. To też taka trochę uwaga dla ATAL, żeby nie brnęli z zabudową dalej za ogródki działkowe

