FIN - Fundusz Inwestowania w Nieruchomosci - alternatywa dla wynajmu

[pozdro]

Chcialbym tutaj poruszyc temat dosc nowatorski. Jak zapatrujecie sie na alyernatywna forme inwestowania w nieruchomosci. Czyli nie zakup mieszkania i uzeranie sie z najemcami osobiscie. Tylko wlasnie FIN czyli taki polski REIT mieszkan na wynajem. Podobno w PFR nad tym intensywnie planuja i sporo mieszkan z programu Mieszkanie Plus ma byc w tej formie budowane.

Jak rozumiem to dziala to tak ze wkladamy w to kase jak w obligacje mamy oprocentowanie np. 3.5% czyli wiecej niz na lokacie, mniej niz z wlasnej zabawy w kupowanie mieszkania pod wynajem. Z drugiej strony bezpieczniej bo caly proces wynajmu jest zinstytucjonalizowany i nie skonczymy z osoba ktorej nie mozemy eksmitowac i nie placi rachunkow.

Wydaje sie to byc sensowna alternatywa dla zakupu pod wynajem.
Wiecie moze cos wiecej na ten temat?

[slawek]

Chcialbym tutaj poruszyc temat dosc nowatorski. Jak zapatrujecie sie na alyernatywna forme inwestowania w nieruchomosci. Czyli nie zakup mieszkania i uzeranie sie z najemcami osobiscie. Tylko wlasnie FIN czyli taki polski REIT mieszkan na wynajem. Podobno w PFR nad tym intensywnie planuja i sporo mieszkan z programu Mieszkanie Plus ma byc w tej formie budowane.

No cóż, fundusze nieruchomości też miewają słabsze czasy, jak przychodzi kryzys. A jeżeli to ma być robione wspólnie z państwem, to jakoś nie zdziwiłbym się, gdyby za jakiś czas te mieszkania zostały sprzedane mieszkańcom z rabatem Ale to prawda, że dobrze byłoby mieć taką alternatywę, gdzie byłoby się faktycznie współwłaścicielem jakiejś części posiadanych przez taki fundusz nieruchomości.

[pozdro]

Na jakiej zasadzie mowisz o slabszych czasach? Masz mieszkani plus budowane rynkowo. Tzn. Potrzebny jest kapital. Ustalasz koszt kapitalu na poziomie dajmy na to 3.8%. Fundusz emituje taki obligacje, ty wprowadzasz srodki np. Na okres kilku lat 3 lata cos jak obligacje rzadowe. Potem masz odsetki doliczane co roku z wplat wynajmujacych bo koszty najmu sa tak skalkulowane zeby ta inwestycja sie zwracala po 30 latach. Nie ma marzy dewelopera 30%. Jest tylko koszt pozykania kapitalu i dzialanosci PFR powiedzmy tez marza 3%.
Zasadniczy problem to co by sie stalo jak nagle po 3 latach nie byloby chetnych to wkladania srodkow do funduszu, a z drugiej strony reszta chcialaby wyplacic kase. Czyli taki troche problem jak w przypadku banku. Musialyby byc jakies gwarancje rzadowe. Bo w sumie po co by czlowiek mil trzymac kase na lokacie w banku jak moglby w FIN obligacjach. Teraz pytanie co by sie stalo z bankami jakby ludzie nagle chcieli przeniesc oszczednosci z bankow do FIN. Niby wszystko spoko ale moze sie troche problemow pojawic.