anubis pisze:Trudno powiedzieć jak to się rozłoży w czasie, na pewno w innej sytuacji są deweloperzy, którzy mają sfinansowaną inwestycję, w innej ci, którzy budują za kredyty i wpłaty kupujących.
Ale z pewnością jak ktoś np. obniży z 12k do 10k to zwiększy podaż mieszkań o wartości 10k, a tym samym rozrzedzi popyt. A więc konsekwentnie deweloperzy będą musieli puszczać dalej, aby dotrzeć do kolejnych poziomów popytowych (np. zwrócić się do konsumentów których stać na 8k itd.).
To ma przebieg rekurencyjny, będą drobne wzrosty, potem spadki, wzrosty, spadki itd. Jak suma popytu jest mniejsza niż suma podaży to trend jest spadkowy. Jak odwrotnie to są wzrosty.
To jest proste jak budowa cepa. Rozczula mnie, że ludzie wskazują na pojedynczą inwestycję i mówią "pacz, tu się sprzedaje czyli nie ma kryzysu!!". Jeżeli to naganianie to jeszcze rozumiem, ale jeśli serio ktoś ma taką wąską optykę to polecam się chwilę zastanowić nad rynkiem jako całością.
Wrzucę jeszcze raz tą grafikę NBP z kwietnia - pomarańczowe to popyt inwestycyjny, którego teraz nie ma. "6M" oznacza średnią dla 6 największych miast.
no czyli sie potwierdza, że w Krakowie 50-60% popytu to ifestycje