Osiedle Wizjonerów / Mieszkaj w Mieście Kraków forum opinie (mieszkania Bronowice)

[Bettyw1]

Nawet artykuł w Gazecie Krakowskiej się ostatnio na temat tych problemów ukazał... gazetakrakowska.pl/krakow-nowe-osiedle-a-w-nim-plesn-i-grzyb-mieszkancy-oburzeni-deweloper-ripostuje-24072021/ar/c1-15723268

[anubis]

Nawet artykuł w Gazecie Krakowskiej się ostatnio na temat tych problemów ukazał... gazetakrakowska.pl/krakow-nowe-osiedle-a-w-nim-plesn-i-grzyb-mieszkancy-oburzeni-deweloper-ripostuje-24072021/ar/c1-15723268

Ale komedia. "W instrukcji użytkowania lokalu jest napisane, że jak pojawi się wilgoć to należy użyć przemysłowych osuszaczy"

Ktoś skopał projekt, zorientował się na koniec, no i dopisał sobie instrukcje dla właścicieli lokali. Brakuje tylko info, że jak się wleje woda to należy użyć pomp przemysłowych.

Tu wspólnota zwyczajnie traci czas negocjując z deweloperem, który pewnie doskonale wie, że naprawa będzie kosztowała masę pieniędzy i będzie się wypierał błędów do końca świata.

Moi znajomi tak kopali się z deweloperem ze schrzanionym odpływem dwa lata i jedyne, czego żałują to, że natychmiast nie złożyli pozwu do sądu. Mieli dobrego prawnika i sprawę wygrali, ale pieniędzy nie zobaczyli, bo zanim załatwiono sprawę deweloper się już zwinął.

Drodzy właściciele, działajcie w kierunku jakichś konkretów, a nie piszcie do Gazety Krakowskiej, bo czas działa na Waszą niekorzyść. Jak Wam auta w piwnicy grzybieją to to nie jest normalne i im szybciej skonsultujecie sprawę z prawnikami tym lepiej.

[pozdro]

Najbardziej zastanawia ze na wzgórzu nie potrafili zbudowac bloku zeby wilgoci nie podciągnął. LOL, ja rozumiem jeszcze nad Rudawa czy w jakiejs depresji na Legu. Ale 50m nad okolicznymi terenami. Słabiutko. Awia to byl wysoki standard za połowę niższą cenę. Tam oprocz kilku betonowych drog nawet jakiejsc osiedlowej alejki czy placów zabaw nie uświadczysz. Same bloki i nic wiecej, jeszcze slabo skonstruowane.oni tam chyba nawet lokali usługowych nie zrobili w parterach. Ladna bieda. Na avii znajoma mieszka chodze czasami to wszystko jest. Sklepy, usługi, fryzjerzy, żłobki, lody, pizze, nawet jakies na wyższym poziomie restauracje, obok rozległe tereny zielone. Elegancko z wyborem transportu publicznego. Na wizjonerow to nawet dojścia do przystanku kolejowego nie zbudowali. Masakra. Serio ktos to kupuje po 12k/m2 z tak slaba infrastruktura jak za tyle sa w duzo lepszych miejscach mieszkania?

[anubis]

Właściciele też ciamajdy. Z artykułu wynika, że narzekają na zarządcę, który został powołany jeszcze przez dewelopera. To czemu nie zwołają zgromadzenia wspólnoty i nie powołają własnego zarządu? Przecież wiadomo, że taki zarządca od dewelopera nie będzie atakował dewelopera.

To takie typowo polskie, nich ktoś coś. Ludzie wolą narzekać, machać rękami i robić głupie miny niż działać metodycznie. Inny znajmy, na którego osiedlu też jest problem z wodą (to chyba jakaś plaga, bo co słyszę problem z deweloperem to chodzi o wodę, wilgoć i takie tam), przez kilka lat nie mógł niczego sensownego ustalić z ludźmi i w końcu wkurzył się i sprzedał mieszkanie.

[pozdro]

Pewnie nie maja 50%

[Nowy]

Wbrew pozorom, wcale nie jest łatwo zmienić zarządcę we wspólnocie mieszkaniowej, zwłaszcza takiej, która się relatywnie niedawno zawiązała. Trzeba wybrać odpowiednią firmę, trzeba znaleźć poparcie właścicieli mieszkań mających więcej niż 50% powierzchni nieruchomości, a jeszcze w czasach epidemii, z większymi mieszkaniami był problem.

[anubis]

Wbrew pozorom, wcale nie jest łatwo zmienić zarządcę we wspólnocie mieszkaniowej, zwłaszcza takiej, która się relatywnie niedawno zawiązała. Trzeba wybrać odpowiednią firmę, trzeba znaleźć poparcie właścicieli mieszkań mających więcej niż 50% powierzchni nieruchomości, a jeszcze w czasach epidemii, z większymi mieszkaniami był problem.

Przecież właśnie w dzisiejszych czasach to nic prostszego. Ludzie mogą skrzyknąć się w necie, dać pełnomocnictwo jednemu z mieszkańców. Najpierw trzeba zmienić zarząd, do tego trzeba ponad 50% głosów, potem wybrać nowego administratora, a tu akurat firm w Krakowie jest mnóstwo. Czyli tak w skrócie:

1. Ludzie się zgadują.
2. Zmieniają zarząd, osobiście lub wyznaczając kogoś na pełnomocnika.
3. Zarząd rozwiązuje umowę ze starym administratorem i wybiera nowego.

Dalej już tylko wycieczka do prawnika, zarząd daje pełnomocnictwo i pozew. Nasłuchałem się tej całej procedury kilka godzin, bo jak u ziomka była sprawa w toku to godzinami opowiadał o swoim odpływie i tym co robią z mecenasem.

Problem może być faktycznie jak wspólnota jest bardzo duża albo większość powierzchni ma deweloper i jego ziomki. Warunek bezwzględny to jest aby na pospolite ruszenie stawiło się więcej niż 50%.

[Giovanna]

Fenomanalna porada Anubis.
Przypomina mi to stara anegdote, jak to anubis probuje powiedziec traktorzyscie ,ze mu sie wachlarz telepie, ale traktorzysta pyta w kolko "co?!!" ...no bo nic nie slyszy...w koncu odpowiada anubisowi: "nie slysze, bo mi sie wachlarz telepie..."

[pozdro]

My to to tak srednio 2-3 lata cos przeglosowujemy we wspolnocie o ile nie jest kontrowersyjne, jak glosy sa pod zielone jak przy zmienie zarzadcyz to praktycznie male szanse. Musialby pewnie zarzad a wszystkich wkurzac. Tak to asymmetria informacji dziala nikt nie jest przekonany ze faktycznie mamy miec lepszego zarzadce, a moze ktos chce nam wcisnac jakas znajoma firme lub inne wałki. Też jak na coś trzeba większa kase wydac np szlabany lub monitoringi to takie glosowania sie od 5 lat ciagna i nie na jeszcze 50%

[Manica]

Z całym szacunkiem, ale widać, że kolega Anubis z innej planety

W mojej stosunkowo małej wspólnocie (120 mieszkań, 3 budynki), od roku się "skrzykujemy".
Główny problem to wspomniane 50% i bierność znacznej części właścicieli mieszkań, którzy są poza granicami kraju, są obcokrajowcami, są inwestorami i im po prostu WSZYSTKO JEDNO.
Garść mieszkańców, którym zależy, nie zmieni zarządcy, no nie ma szans.

Mamy w planach łazić po mieszkaniach jak kominiarze w styczniu, może to coś da