
Widać, ze zostały jakoś wsparte na nowym budynku, jakiś czas temu było to przecież remontowane, oby tylko nie zaczęło się sypać w jakiejś bliższej przyszłości znowu.


MaciejJordan pisze:dragkar pisze:To nie jest nieporozumienie. To jest po prostu w pełni świadoma i zła wola obecnego dyrektora muzeum
Dlatego od samego początku koncepcja "starej" dyrekcji na Lotniczy Park Kulturowy to było tylko zakonserwowanie tych pozostałości po zabudowaniach, które już są. Ewentualnym budowaniem hangarów po drugiej stronie.
Natomiast od momentu w którym zapadłą decyzja o Heksagonie - było logiczne, że cały ten teren będzie ogrodzony. I nie bardzo wiem na co ludzie liczyli - bo JAK ma być chroniony hangar? Są w nim eksponaty, więc muszą funkcjonować zabezpieczenia.
Przez jakiś czas była dyskutowana możliwość zagospodarowania terenu pomiędzy ul. Gnysia a osiedlami - generalnie są to krzaczory w których leży kupa butli, worków ze śmieciami i stoją dziwne beczki (podejrzewam, że z lokalnych garaży), ale jak się wejdzie w teren to są widoczne pozostałości po np. ogrodzeniu lotniska, jakiejś małej architekturze typu strażnice itp. Przy odpowiednim zagospodarowaniu, można w ten sposób oddać te zagrodzone tereny.
Rozumiem potrzebę zabezpieczenia eksponatów, ale argument, że ogrodzenie jest konieczne, żeby chronić hangar, jest trochę naciągany. Przed głównym budynkiem muzeum też są eksponaty na ogólnodostępnym terenie i jakoś nikt ich nie grodzi. Poza tym nikt nie mówi, żeby zrezygnować z jakichkolwiek zabezpieczeń – można to przecież rozwiązać w bardziej otwarty sposób, np. udostępniając teren w określonych godzinach.
A co zaproponowano w zamian? Wąskie przejście, które po deszczu zamienia się w błotnistą ścieżkę. To nie jest żaden kompromis, tylko marginalizowanie potrzeb mieszkańców. I jeszcze ta narracja, że powinniśmy być wdzięczni, bo muzeum „łaskawie” udostępnia część terenu... Przecież to instytucja publiczna, działająca za publiczne pieniądze, więc jej rolą jest równoważenie różnych interesów, a nie zamykanie się na społeczność.
Nie da się obronić tej decyzji, biorąc pod uwagę, jak można było to rozwiązać inaczej. To raczej przykład złego planowania i ignorowania mieszkańców.
Wróć do „Nowe biurowce, hotele, obiekty publiczne, przemysłowe i infrastruktura”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości