Nie wiem co sobie myślał ktoś, kto to projektował, że Kraków będzie udawał, że ma swój Luwr? Jeśli tak, to zdecydowanie nie wyszło i fontanna na Rynku jest raczej miejscem wstydu. Pół biedy, że nie działa, ale do tego jest obsiedziana przez gołębie, które urządziły sobie z niej toaletę. Pamiętam, jak władze miasta twierdziły, że Rynek to musi być elegancki salon... skoro tak włodarze Krakowa mają w swoich salonach, to całkiem oryginalne mają podejście do estetyki ; )

Już lepsza była fontanna zaprojektowana przez profesora Zina, która wylądowała w jednym z krakowskich parków. Pytanie, co teraz władze miasta mają zamiar z tym zrobić? Może warto by ogłosić jakiś konkurs, w ramach którego miałaby stanąć nowa fontanna na Rynku w Krakowie, która nie odstraszałaby swoim wyglądem i do tego spełniała swoją funkcję. Ciekawe, czy ktoś się na to wreszcie zdecyduje. Ale jeżeli ma to trwać tyle, ile sadzenie drzew na Rynku, to raczej nie nastawiałbym się na szybkie zmiany.