realista pisze:proins z paroma innymi deweloperami trzyma poziom, zdecydowanie topka najbrzydszych nowych bloków w krakowie
te ciapki na elewacji mnie urzekają prawie tak jak powstałe zacieki na balkonach nim ktokolwiek zdążył tam zamieszkać
chciałoby się rzecz, że te potworki ładnie będą straszyć za kilka lat, chociaż już teraz robią 'robotę'
I nawet nic bym nie miała przeciwko, gdyby ceny miał odpowiednio niższe od konkurencji. Proins nie bójmy się tego powiedzieć pozwala sobie bezczelnie trzymać ceny takie jak konkurencja w podobnej lokalizacji, przy czym poziom ma zauważalnie niższy. Wraz z mężem niestety posiadamy mieszkanie w tej inwestycji. Skala oszczędzania pieniędzy jest niestety rażąca. Najbardziej widocznym są balkony tak jak wspomniała osoba wyżej. Są one wykończone jedynie żywicą, która została wylana na nieprzygotowane podłoże. Posadzka przed wylaniem nie została nawet przeszlifowana, bo pan Jakub B. chciał zaoszczędzić. Prezentują sie one tragicznie. Do tego brak listew okapowych skutkuje natychmiastowym ich zabrudzeniem po obwodzie.
Dochodzą również słuchy, że balkony nie mają odpowiedniego spadku na całej powierzchni, przez co po deszczu tworzą się na nich kałuże.
Z innych absurdów są domofony podtynkowe zamontowane natynkowo. Do tego stopnia deweloper oszczędza, że nie postanowił ich wkuć, a zostawił same sobie.
Generalnie rzecz biorąc inwestycja jest nowa, a sprawia wrażenie takiej ukończonej w 2010 roku. O wadach konstrukcyjnych nawet nie wspominam. Jeżeli ktoś z czytających zastanawia się nad zakupem mieszkania od Proins, to szczerze polecamy dobrze przemyśleć decyzję. W tej samej okolicy znaleźć można inne mieszkania, które za taką samą cenę trzymają znacznie wyższy poziom. Niestety sukcesja nie idzie w parze z rozwojem i jakością
