1. z wydajnością to moim zdaniem rośnie a nie spada, to musiałaby być mega źle zorganizowana bo dlaczego miałaby niby spadać?
(Przykładowo ja nie potrafię pracować nie zdalnie

) Od zawsze wszystko robie praktycznie zdalnie, chodziłem do tej szkoły czy na uczelnie, ale jak tylko się dało to nie marnowałem czasu na siedzenie na wykładach bo i tak spanie na wykładzie i stracenie 50% dnia nic mi nie dawało tylko się zmęczyłem i spadała mi wydajność. Tak do w domu brałem wykłady i przerabiałem, myślę ze większość osób tak robiła. Raczej jak na zajęciach ktoś zadał temat projektu to nie widziałem żeby ludzie masowo się rzucili do klepania kodu na zajęciach czy robienia projektu podczas zajęć, poprostu warunku openspacu na uczelni nie sprzyjały jakiejkolwiek pracy. Każdy spadał robić projekt do domu może 1% ludzi zostawał coś tam klepać w domu, chyba że były jakieś osoby do konsultowania wcześniejszych projektów. Chyba wiecie jak teraz zjęcia na większosći przedmiotów technicznych wyglądają. Dostaje się temat projektu na 1 zajęciach na kolejnych się konsultuje postepy projektu, no i ludzie przychodza konsultować i głównie czekają w kolejce do konsultacji, mało kto cokolwiek robina zajęciach. Nikt mnie nie przekona że gdziekolwiek mogę wydajniej klepać kod, robić projekt niż przy moim biurku w domu. To co jest potrzebne to tylko jasna komunikacja ustalanie zadań i odpowiednie korzystanie z narzędzi do planowania projektu. Bo wiadomo jak ktoś tam pracuje zdalnie 90% w biurze i każdy cię olewa i np nie masz tasków i są problemy organizacyjne to to może nie działać, ale to wina ogólnie beznadziejnej organizacji. U mnie w firmie 100% ludzi pracuje zdalnie jest 0 problemów z organizacją i komunikacją.
3. Dlaczego tłumaczenie jest utrudnione? czym się różni tłumaczenie online od tłumaczenia face to face? Szczerze u nas w firmie możemy wskakiwać na hangouta i konsultować coś tam ale uwaga! rozmowa przez kamerkę jest mniej efektywna niż pisanie na slacku, autentycznie. Lepiej jak ktoś zamiast zbierać myśli zada konkretne pytanie na slacku i dostanie konkretną przmyślaną odpowiedź na piśmie niż takie gadanie face to face. Lepiej wysłac screena coś zaznaczyć na obrazku opisać jak coś ma działać itd. Potem jeszcze jest ślad że można za 30min się upewnić a nie pytać po sto razy.
4. Nie wiem ja tam nie dostaje, ciągle gadam na temat projektu z innymi osobami na slacku
Natomiast wiem że taka praca to jest margines bo jest mocny opór, który tak naprawdę nie wiem gdzie występuje ale pewnie gdzieś na poziomie zarządów. U mnie u szefa jak coś nie wyjdzie to widze przekonanie, że jakbyśmy pracowali w biurze to byśmy cuda zdziałali i pewnie coś tam nie dogadaliśmy, choć to gównoprawda poprostu był problem który zajał więcej czasu niż planowany. Więc to jest taka iluzja.
Ale potwierdzam praca zdalna z powodów psycholgicznych nie upowszechni się, nie dlatego że jest mniej wydajna, czy ludzie dostają depresji.
Są w zasadzie ograniczenia psychologiczne
1. w takich projektach zawsze są problemy, że coś ci tam nie wyjdzie/zajmie dłużej niż się planowało, zarządzającym sie wydaje że to przez prace zdalną że w biurze to by wszystko wychoziło i za pierwszym razem działało, czują że nie mają kontroli
2. pracownicy z drugiej strony mają faktycznie więcej stresu bo sa oceniani tak bardziej akordowo bo muszą coś pokazac że zrobili, że wyszło więc trzeba się bardziej spiać, czasami niestety sobie lekkie nadgodziny przygotować bo zarząd będzie miał wrażenie że jak coś jeszcze nie działa to znaczy że nie pracowałeś więc osóby którzy faktycznie są zwierzęciami stadnymi (ja np. nie jestem) to lepiej się czują w takiej grupie, bo tam wydaje się że to czy się taski zrobiło i działają czy nie jest mnej istotne od pewnej pozycji w tym stadzie i odpowiednich kontaktów
3. problemem są też dzieci, żony inni domownicy. Żeby pracować zdalnie i tak trzeba mieć biuro, że nikt ci głowy w pracy nie zawracał.