Powiem tak. Ta budowa Oranżerii Warszewicza w Ogrodzenie Botanicznym UJ to jedna wielka farsa realizowana przez Mostostal Kraków.
Budowa bardzo niezorganizowana, nadzorowana przez osoby niekompetentne...
Kurnik, bo tak został nazwany ten budynek przez podwykonawców był nadzorowany przez 7 osób z nadzoru Mostostalu. Na budowie pojawiali się wyłącznie Inżynierowie, bo dla Kierowników był to temat zbyt tani, żeby wyjść z biura...
Realizacja niewykonana w terminie, w kłótniach i mękach z nadzorem ze strony UJ oraz na bakier z BHP. Rok po zakończeniu prac nie było oddanej dokumentacji powykonawczej. Mostostal umywa ręce, bo fakturę wystawił i tyle. Pierwsze uruchomienie klimatyzacji na obiekcie spowodowało... ugotowanie się roślin... A najlepsze w tym wszystkim jest to, że żaden etap prac nie był wykonywany własnymi siłami. Nawet konstrukcja została dostarczona przez podwykonawcę, pomimo, iż mają własną wytwórnię w Krakowie! Śmiech na sali!
Na samym końcu budowa odznaczona modernizacją roku! Bo cóż to dla takiego molocha nakłonić swoich pracowników do zagłosowania. Ale o tym się nie mówi, bo to niepoprawne politycznie..., podobnie, jak i o innych "smaczkach"...
