To nie pierwsza i nie ostatnia mała inwestycja, która w ostatnim czasie wyskoczyła z surrealistycznymi cenami. Wszystkie one mają wspólny mianownik: sprzedaż idzie bardzo słabo albo nie idzie wcale, a budowa jest odpalona ze środków z przedsprzedaży, która nie wiadomo po jakich była cenach.
Oczywiście całość postawiona na spółce celowej. Des oferuje po podobnych cenach dosłownie parę kroków dalej i od już prawie roku nie sprzedał nic lub prawie nic. Obie inwestycje mają więcej wspólnych mianowników. Przede wszystkim jest ciasno. Różnica jest taka, że Des ciasnotę sprzedaje pod hasłem "myśli japońskiej" a tu na stronie piszą, że posadzą leszczynę i puszczą po ścianach latorośl to będzie "zjednanie z naturą" lub jakoś tak. Na pewno na zjednanie będzie można liczyć z mieszkańcami budynku przy ul. Biernackiego, z którymi będzie można pogadać po wyjściu na balkon.


