Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[platinium]

Problem w tym anubis, że jak dotąd średnio się to sprawdza

[WiktorR]

Tylko te pseudo szeregówki. Są w cenie 2 pokojowego mieszkania w centrum, które są dużo bardziej płynne od takich śmiesznych „domeczków”. Te szeregówki budowane po taniości to kiedyś będę największe slumsy.

Nie są budowane po taniości, normalne domki. Tam gdzie mieszkają znajomi to nawet nie szeregówki tylko szereg takich bliźniaków. Byłem, widziałem, jest naprawdę fajnie. Duża powierzchnia, ogródek, zieleń, nawet jakiś strych żeby graty powrzucać. Miejsca postojowe, miejsce pod atankę, ew. nawet garaż można kiedyś postawić. Całość w stanie deweloperskim 4600 za metr. W tej samej cenie w centrum dostaliby 37 metrów - i co z tego, że płynniejsze aktywo skoro na takiej przestrzeni jako rodzina zwyczajnie nie da się mieszkać?

Co do slumsów - moim zdaniem slumsami za 20 lat to będzie taka Avia czy jakieś nowe osiedla na Hucie. Ciasno, nie ma gdzie parkować, z okna widok na beton i blok sąsiada, ściany cienkie że można dostać nie powiem czego. Więcej ludzi najmuje niż wzięło dla siebie. Jeszcze to wygląda jak jest nowe, ale w końcu się zestarzeje. Te osiedla przypominają mi podobne, skrajnie ciasne inwestycje pod Mediolanem, które budowane były kilkadziesiąt lat temu jako "luksusowe" a teraz mieszka tam patologia i są wyburzane.

przecież mieszkania będą tylko tanieć

Dokładnie tak. Okresowo mogą być wahnięcia, jak np. teraz pod koniec wakacji, ale generalnie czeka nas wieloletni, bezlitosny trend spadkowy.

Jedno i drugie to będą slumsy. Współczuje ludziom, którzy tam kupili mieszkania.

[anubis]

Polecam sprawdzić u źródła. Poniżej indeks urban.one ze strony urban.one dla dużych miast. Stan na wrzesień, czyli jeszcze przed drugim lockdownem. Nowszych danych na razie nie ma.

[rydler32]

Dokładnie tak. Okresowo mogą być wahnięcia, jak np. teraz pod koniec wakacji, ale generalnie czeka nas wieloletni, bezlitosny trend spadkowy.

Ile ten trend ? 2-3-5 lat, a później cena wróci do normy ?
Przez te 2-3-5 lat będzie można zgarniać najem.
Do tego koszty wykończenia za 5 lat będą 2x wyższe, kredyty droższe, a czasu nie odzyskasz

[klientkrk]

Tylko psują okolice gdzie są ładne domki jednorodzinne.

To nie wiem co w takim razie powiedzieć o niektórych projektach deweloperskich.

Swoją drogą, dajmy na to, że teraz kupiłeś np. 130 metrów na Przybyszewskiego 64 lub gdzieś gdzie jest w okolicach 10k za metr. Do tego wykończenie, na przeniesienie własności jeszcze poczekasz. Będzie rok 2022 i już możesz swoje mieszkanie na które wydałeś 1,5 mln sprzedać za 800 tyś, bo więcej nikt nie da. Normalnie biznes życia. Trudno powiedzieć jakie jest tu ryzyko, ale jest ono rzeczywiste, tym większe im większa marża - dlatego inwestorów brak.

Czyli przewidywany spadek wynosi teraz ok 45% (1,5 mln na 0,8 mln). Nawet jeżeli nie liczyć wykończenia 1,3 mln na 0,8 to strata 38%

[anubis]

Czyli przewidywany spadek wynosi teraz ok 45% (1,5 mln na 0,8 mln). Nawet jeżeli nie liczyć wykończenia 1,3 mln na 0,8 to strata 38%

Naprawdę nie wiem gdzie będzie dołek. 50% spadku wartości jest możliwe przy konkretnym kryzysie gospodarczym. To w sumie trudno szacować, z jednej strony dużo branż jest już wykończonych i czeka na dobicie, z drugiej - nie wiadomo jaki jest ich udział w gospodarce. Prawdopodobnie po nowym roku z jednej strony będzie odprężenie (bo tą falę będziemy mieli już za sobą), z drugiej to nie wiadomo na ile ludzie już się nie nauczyli i będą ostrożniejsi. Kapitały prywatne po wakacjach już raczej też wydrenowane.

Do końca 2021 być może naród będzie już zaszczepiony, ale co dalej, w sensie jak głęboki będzie dołek, to trudno powiedzieć. Na pewno czeka nas szeroka fala upadłości w różnych branżach. Kto do tego czasu zatrzyma gotówkę ten wygrywa.

[rydler32]

Czyli przewidywany spadek wynosi teraz ok 45% (1,5 mln na 0,8 mln). Nawet jeżeli nie liczyć wykończenia 1,3 mln na 0,8 to strata 38%

Naprawdę nie wiem gdzie będzie dołek. 50% spadku wartości jest możliwe przy konkretnym kryzysie gospodarczym. To w sumie trudno szacować, z jednej strony dużo branż jest już wykończonych i czeka na dobicie, z drugiej - nie wiadomo jaki jest ich udział w gospodarce. Prawdopodobnie po nowym roku z jednej strony będzie odprężenie (bo tą falę będziemy mieli już za sobą), z drugiej to nie wiadomo na ile ludzie już się nie nauczyli i będą ostrożniejsi. Kapitały prywatne po wakacjach już raczej też wydrenowane.

Do końca 2021 być może naród będzie już zaszczepiony, ale co dalej, w sensie jak głęboki będzie dołek, to trudno powiedzieć. Na pewno czeka nas szeroka fala upadłości w różnych branżach. Kto do tego czasu zatrzyma gotówkę ten wygrywa.

Równie dobrze może to być 5% w 2021 z odbiciem w 2022.
Dużego bezrobocia nie ma i nie będzie.
Dodruk pieniądza trwa.
Duże oszczędności po dość dobrych latach przed COVID.
Niskie stopy procentowe -> rentowność najmu oraz konkurencyjność dla lokat, "niewidzialna" inflacja.
No i tendencja priorytetu gospodarki kosztem starszych i schorowanych - w drugiej fali tak naprawdę nikt się COVID nie boi, jak podczas pierwszej kiedy to Chiny i Włochy podkręciły spiralę strachu.
Szala zaczyna być przesuwana pod kątem ważności tego czy można iść na piwo, jechać na wakacje, nawet kosztem zarażenia podatnej na finalnie najgorszy scenariusz osoby, która brutalnie i statystycznie mówiąc, dla gospodarki jest bardziej obciążeniem niż wartością dodaną ...

[anubis]

Równie dobrze może to być 5% w 2021 z odbiciem w 2022.

Równie dobrze to nie. To jest scenariusz z prawdopodobieństwem bliskim zeru. Jak rzucisz 5% teraz przeciętnemu deweloperowi to raczej się zgodzi, z wyjątkiem niektórych molochów giełdowych, które mają instrukcje korporacyjne.

Odbicie w 2022 zakłada, że w przyszłym roku zaliczymy odbicie jakby żadnej (co najmniej) rocznej pandemii nie było. To też się nie wydarzy. Sporo ekonomistów zakłada, że 2022 to będzie rok, w którym zaczniemy w pełnej krasie odczuwać co się wcześniej wydarzyło. Wyjście z kryzysu to raczej rok 2024-2025.

[mariar]

ak rzucisz 5% teraz przeciętnemu deweloperowi to raczej się zgodzi, z wyjątkiem niektórych molochów giełdowych, które mają instrukcje korporacyjne.

Ja się pytam gdzie.. Gdzie nie negocjuje to dostaję 0%. U jednego dewa na Sołtysowskiej dostałem 0,3%.. no i voucher na wykończenie w promocji od ozona, czyli w sumie ogólna promka. Gdzie te 5%? Czytam wasze wpisy i odnoszę wrażenie że mieszkam w innym mieście. Wy mówicie o Krakowie?
Chyba że mówicie o jakis 5% od napompowanej inwestycji za 15k, do takich nawet nie dzwonię.

[tomekl007]

bankier.pl/wiadomosc/Falszywy-podmiejski-raj-czyli-dlaczego-wracamy-do-miast-Wywiad-8005517.html