Rynek mieszkaniowy w Krakowie / zakup mieszkania: wyhamowanie podaży mieszkań - opinie / forum

[anubis]

Nawet nie czytam dalej tych wypocin.

A to ja też nie czytam Twoich. Pozdrawiam.

A pro po jeszcze tez, że w długim terminie ceny zawsze wzrosną. Uwzględniając inflację, ludzie którzy kupili w 2006-2008 są dalej do tyłu. A to w dodatku przeliczenia na cenach ofertowych.

[ITGeek]

Nawet nie czytam dalej tych wypocin.

A to ja też nie czytam Twoich. Pozdrawiam.

A pro po jeszcze tez, że w długim terminie ceny zawsze wzrosną. Uwzględniając inflację, ludzie którzy kupili w 2006-2008 są dalej do tyłu. A to w dodatku przeliczenia na cenach ofertowych.

Niestety nadal nie rozumiesz. Pokaż mi wykres cen mieszkań w najlepszych lokalizacjach w Krakowie. Powyżej 70m2 na ostatnich kondygnacjach z tarasami. Ja rozumiem, że możesz tego nie odróżniać, tak samo jak dla niektórych auto to auto, to mieszkanie to mieszkanie. Nieważne czy Mercedes S klasa czy skoda Fabia, tak samo nieważne czy Kliny, Złocień, Nowa Huta parter 45m2, czy apartament 100m2 z tarasem i widokiem na Wisle szkoda czasu i nerwów.

[anubis]

Pokaż mi wykres cen mieszkań w najlepszych lokalizacjach w Krakowie. Powyżej 70m2 na ostatnich kondygnacjach z tarasami. Ja rozumiem, że możesz tego nie odróżniać, tak samo jak dla niektórych auto to auto, to mieszkanie to mieszkanie. Nieważne czy Mercedes S klasa czy skoda Fabia, tak samo nieważne czy Kliny, Złocień, Nowa Huta parter 45m2, czy apartament 100m2 z tarasem i widokiem na Wisle szkoda czasu i nerwów.

Wiadomo, że trzeba odciąć skrajności. Jakaś topowa perełka inwestycyjna będzie trzymana nawet pusta i w bardzo długim terminie. Tak samo jakaś klita w wielkiej płycie na parterze w Nowej Hucie może być sprzedana za bezcen.

Problem jest taki, że Janusze pojęcie "topowej lokalizacji" / "perełki inwestycyjnej" traktują zbyt szeroko. Dla wielu to absolutnie każde mieszkanie w przyzwoitym standardzie i z widokiem na Wisłę. Test "topowej lokalizacji" często oblewa się na etapie sprzedaży: ktoś wystawia za 15, 17, 20 czy 12 a okazuje się, że nie ma na to chętnych. Porównanie do motoryzacji jest słuszne ale tylko jeżeli rzeczywiście mamy do czynienia z Ferrari. A często okazuje się że to nowa Toyota RAV4 czy inny Mustang. Mercedes S klasa to mimo wszystko nie jest to samo co Lamborghini Murcielago.

[platinium]

Uwzględniając inflację, ludzie którzy kupili w 2006-2008 są dalej do tyłu. A to w dodatku przeliczenia na cenach ofertowych.

Już drugi albo trzeci raz to wrzucasz.
Tak, uwzględniając inflację jak ktoś kupił sobie mieszkanie i trzymał je w skarpecie nie wynajmując ani nie mieszkając od 2007 to stracił.
Ktoś kto kupił złoto w 2011 uwzględniając inflacje jest na sporym minusie mimo ostatnich wzrostów. Czyli złoto też jest fuj i ciężko na nim zarobić?

Chyba za bardzo się przyzwyczaiłeś do wykopu. Jak jeszcze kilka lat temu przeglądałem tą wylęgarnie . newsów i frustratów to narracja była podobna. Wrzuć tam ten wykres, ludzie Twojego pokroju będą Ci bić brawo i będziesz szczęśliwy. Tu z tego co widzę tego szczęścia nie osiągniesz.

[pozdro]

Jak ktoś trzymał na lokacie tez jest w plecy

[pozdro]

Oby był dołek w 2023-2024. To kupię drugie mieszkanie tez w dołku.

[piotrekdom]

Nieruchomości zawsze były najlepszą inwestycją i trzeba być totalnym laikiem, żeby o tym nie wiedzieć. Widać to nawet teraz - pandemia za pasem, a ceny nadal rosną. 15k za byle co już nawet nikogo nie dziwi. Ach jak dobrze być właścicielem zacnej nieruchomości, lub trzech w królewskim mieście Kraka

[pozdro]

W jakim sensie najlepszą inwestycją? Najlepszą do są startupy, inwestujesz w udziały Twittera jak go w garażu klepią w Pal Alto i potem zostajesz milionerem.

[anubis]

Ktoś kto kupił złoto w 2011 uwzględniając inflacje jest na sporym minusie mimo ostatnich wzrostów. Czyli złoto też jest fuj i ciężko na nim zarobić?

Złoto ma to do siebie, że jak się rozmyślisz i za dwa tygodnie będziesz potrzebował kasy to możesz je równie łatwo sprzedać co kupić. Nieruchomość "inwestycyjna", taka od dewelopera powyżej 10k / metr, to teraz bilet w jedną stronę. Kupić kupisz, ale ze sprzedażą sobie możesz długo poczekać, a w międzyczasie będziesz w plecy z jej wartością.

[Witt]

Ktoś kto kupił złoto w 2011 uwzględniając inflacje jest na sporym minusie mimo ostatnich wzrostów. Czyli złoto też jest fuj i ciężko na nim zarobić?

Złoto ma to do siebie, że jak się rozmyślisz i za dwa tygodnie będziesz potrzebował kasy to możesz je równie łatwo sprzedać co kupić. Nieruchomość "inwestycyjna", taka od dewelopera powyżej 10k / metr, to teraz bilet w jedną stronę. Kupić kupisz, ale ze sprzedażą sobie możesz długo poczekać, a w międzyczasie będziesz w plecy z jej wartością.

Ale co ty piszesz o zyskach.... czy stratach?
Przeciez ty jestes codziennie w plecy placac za wynajem i trzymajac gotowke tracac codziennie na inflancji i ciaglych podwyzkach...A obnizek jak nie bylo... tak nie ma...i nie bendziem.... W maju sobie tu gawedzilismy trollu, i nic z twojego belkotu sie nie sprawdzilo....