Lało się z dołu grzejnika przy windzie. Niedokręcone. Całe piętro zalało prawie. Jakbym nie zakręcił i nie zadzwonił to pewnie za parę minut by się lało strumieniami po klatce, bo mało kto tu mieszka na razie. Te kilka mieszkań najbliżej windy mogło podlać pod drzwiami.
Przy okazji; przyszedł do mnie jakiś koleś i stwierdził, że jest kierownikiem budynków

Płakał coś że ma balkon zasyfiony a teraz sobie coś podpiął kablem ze skrzynki prądowej administracji i chyba sobie (albo komuś) suszy mieszkanie. Od czego ten chłop jest? Od szukania problemów czy może jakieś rozwiązać? Bo na pytanie czemu kaloryfery nie grzeją w mieszkaniach burknął, że trzeba sobie odkręcić i poszedł.Tyle to ja wiem, tylko że odkręciłem i dalej zimne. Z zachowania "kierownik" przypomina ewidentnie Alternatywy 4 i gospodarza domu Stanisława Anioła:roll: