Generalnie, bardzo przykre jest to, że w miejscu, w którym kiedyś ludzie byli masowo zabijani i które jest miejscem pamięci dzisiaj wszyscy rzucają sobie kłody pod nogi i nie potrafią się porozumieć z życzliwością.
Tak dla uściślenia - nasze osiedle znajduje się poza obrysem byłego obozu. No ale rozumiem, tyle emocji trzeba jakość wyrazić

Myślę, że lekkim nadużyciem jest podkreślanie roli dawnych warunków na "osiedlu" w przypadku pojedynczego bloku dookoła którego na dziko można było parkować do woli. Niestety, jesteśmy w Krakowie, nie na łące pod lasem. Wiadomo było, że osiedle powstanie prędzej czy później. Podejrzewam, że po takim czasie jest "szok" ale cóż, zażalenia należy kierować do Polimexu, nie do nas. Jak widać wszystko działa w dwie strony - teraz my chcemy mieć spokój i pewność, że szanuje się naszą (wspólną, a zarazem każdego z osobna) własność.