BudujeSie.pl

Skąd się bierze ten dziwny trend ukrywania cen produktu?
Jak idę do sklepu to cena musi być biało na czarnym podana i sprzedawca musi sprzedać za cenę na metce.
Ale nie dotyczy to deweloperów...
I teraz ja jako klient musiałabym mieć 5 dni wolnego, żeby zadzwonić do 50 deweloperów żeby porównać ich cenowo i zdecydować się na to na co mnie stać. Jaki normalny, pracujący człowiek, jeszcze posiadający rodzinę, ma czas na tego typu zgaduj zgadulę?
Przecież jak ktoś ma zdolność na 300 tys, 100 tys wkładu to nie kupi sobie mieszkania za 500k.

Ktoś ma jakieś logiczne wyjaśnienie tej sytuacji? Ja się w takim wypadku poddaję i już nie dzwonię i nie pytam - bo mi się zwyczajnie nie chce. Idę na rynek wtórny i kupuję to za cenę x, bo znam cenę. Ilu klientów rezygnuje przez takie dziwaczne zachowanie deweloperow? Pewnie sporo. Ludziom nie chce się męczyć, szczególnie jeśli płacą taki hajs za produkt - oczekują podstawienia pod nos gotowego produktu.

Wpisz sobie na google i masz masę artykułów na ten temat. Bez obrazy ale jeśli masz problem ze zadzwonieniem do dewelopera i zapytanie i cenę to nie chcesz sobie wyobrażać co będziesz musiał przejść żeby faktycznie już było twoje. Możesz napisać maila do dewelopera z oferta na mieszkanie x y i z nawet. Ofert szukać po pracy. Poproś znajomego żeby Ci zapytal. Musisz sobie radzic. Rozumiem że pracujesz pewnie w tych godzinach ale urlop i tak będziesz musiał wziąć na jakieś sprawy typu notariusz.

blue pisze:Wpisz sobie na google i masz masę artykułów na ten temat. Bez obrazy ale jeśli masz problem ze zadzwonieniem do dewelopera i zapytanie i cenę to nie chcesz sobie wyobrażać co będziesz musiał przejść żeby faktycznie już było twoje. Możesz napisać maila do dewelopera z oferta na mieszkanie x y i z nawet. Ofert szukać po pracy. Poproś znajomego żeby Ci zapytal. Musisz sobie radzic. Rozumiem że pracujesz pewnie w tych godzinach ale urlop i tak będziesz musiał wziąć na jakieś sprawy typu notariusz.

Wyobrażam sobie ile czasu zajmie wszystko inne, dlatego bawi mnie, że dew zamiast dotrzeć do klienta to robi mu pod górkę.
Napisałam, że kontaktowałam się z x deweloperami i 90% ma oferty cenowe takie, że się nie zdecyduję na ich inwestycje - wszystkie telefony to strata czasu. Po prostu nie rozumiem po co im moja deklaracja "a nie no w takiej cenie to nie, bo mnie nie stać". To strata czasu również dla pracowników, którzy wykonują masę tych zbędnych telefonów. Jakby klient od początku wiedział jaka jest cena to zadzwoniłby tylko ten klient, który ma zdolność i wie na czym stoi. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że osoba ze zdolnością na 300 k bierze ni z tego ni z owego mieszkanie kosztujące 800 k. Więc po co marnować czas potencjalnego klienta? Gdyby cena była podana to kontaktowałabym się tylko z tymi, którzy mają akceptowalne ceny.

Sellie pisze:Skąd się bierze ten dziwny trend ukrywania cen produktu?
Jak idę do sklepu to cena musi być biało na czarnym podana i sprzedawca musi sprzedać za cenę na metce.
Ale nie dotyczy to deweloperów...

Bo w takiej "mętnej wodzie" łatwiej złapać klienta i naciągnąć go na bardziej niekorzystny układ, jeśli się da. Można zawsze powiedzieć, że "Dla Pani / Pana, to cenę zrobimy specjalną, taką i taką", ktoś się cieszy, nie wiedząc nawet, że to cena wyższa od tej, którą proponowano innym. To stawia klientów w niekorzystnej sytuacji, a deweloperów w korzystnej. Podobno trwają prace, które mają zakazać ukrywania cen przez deweloperów przy wystawianiu oferty sprzedaży mieszkań.

Idealnie by było, gdyby były znane również ceny transakcyjne, choć i o tym się coś przebąkiwało.

Też się zgadzam, że to patologia, to jakby mieć sklep, gdzie na półkach zamiast cen, byłyby karteczki "priv".

Na stronach typu rynek pierwotny masz zazwyczaj ceny w inwestycji od tylu i tyłu więc możesz tak wyeliminować spora część. Np inwestycja x ceny od 13000zl w górę. Nie mówię że zawsze są ale da się w necie znaleźć jak się poszuka. Niektórzy deweloperzy Np develia pokazują ceny dla kilku mieszkan zawsze więc też można dojść do tego ile kosztują plus minus.

To jest 101 podstawy sprzedaży droższych produktów i zbierania leadów. Chodzi o nawiązanie kontaktu z klientem, jak Cię nie stać to będą proponować tańsze, jak będzie stać Cię stać, to mogą zaproponować droższe. Jakbyś od razu zobaczył cenę i sam się wyeliminował, to oni tracą możliwość kontaktu i sprzedania czegoś innego.

NeVeS pisze:To jest 101 podstawy sprzedaży droższych produktów i zbierania leadów. Chodzi o nawiązanie kontaktu z klientem, jak Cię nie stać to będą proponować tańsze, jak będzie stać Cię stać, to mogą zaproponować droższe. Jakbyś od razu zobaczył cenę i sam się wyeliminował, to oni tracą możliwość kontaktu i sprzedania czegoś innego.

Tylko, że to forma manipulacji. Rozumiem, że mamy wolny rynek i różne strategie sprzedażowe, ale to co robi większość deweloperów to naganne praktyki i powinny być przez państwo uregulowane. Wszystkie ceny jawne w ofercie, tak samo jak ceny produktów na półkach w Polsce. W ogóle to tym praktykom powinien przyjrzeć się bliżej UOKIK, bo może deweloperzy działają w zmowie, że żaden z nich na danym rynku nie będzie podawał cen (np. w Warszawie jest znacznie mniej ofert z cenami niż np. w Krakowie). Miejmy nadzieję, że jak najszybciej wejdzie w życie prawo, które to ureguluje z korzyścią dla kupujących.

W temacie:
bankier.pl/wiadomosc/Powstanie-rzadowy-portal-cen-mieszkan-Koniec-z-brakiem-transparentnosci-na-rynku-nieruchomosci-8576616.html

Termin wejścia w życie nowych rozwiązań to połowa przyszłego roku.

jak to czemu, żeby potem nie było płaczu naiwnikaów, że X dni temu było o X setek/tysięcy taniej
i jak widać to działa, bo naiwniacy kupują często przy tym się kredytując pod korek wszystko i wszedzie

a więc bardzo dobrze robią deweloperzy, działają na takim poziomie jaki akceptują klienci

NeVeS pisze:To jest 101 podstawy sprzedaży droższych produktów i zbierania leadów. Chodzi o nawiązanie kontaktu z klientem, jak Cię nie stać to będą proponować tańsze, jak będzie stać Cię stać, to mogą zaproponować droższe. Jakbyś od razu zobaczył cenę i sam się wyeliminował, to oni tracą możliwość kontaktu i sprzedania czegoś innego.

Tylko, że mnie nawet na te ich tańsze nie stać. jak nie mam zdolności na np. 500k, to co mi z tego, że da mi tańszą ofertę za 20 tys. taniej? Dalej nie mam zdolnosci...