Swiadectwo energetyczne dla mieszkania na wynajem

[GolodupiecKrakoski]

Heja,

Prosze o porade, gdyz potrzebuje takie swiadectwo zdobyc. Widze mnostwo ogloszen o jego wydawaniu.
Czy istnieje jakas roznica, kto jest wystawia ? Innymi slowy czy kupujac je taniej cos moze byc zle wystawione ?

Wydaje mi sie ze jest mnostwo informacji potrzebnych odnosnie izolacji budynku, skad niby te firmy reklamujace sie wystawianiem swiadectwa zdobede te informacje ? Boje sie, ze zaplace a w praktyce pozniej albo beda bledy i ktos podwazy papier albo sam bede musial szukac potrzebnych danych a przeciez mam za to zaplacic.

Sorry za zielonosc w temacie .. Jezeli byl podobny watek prosze o podlinkowanie go !

pozdrawiam,
Golodupiec Krakoski

[jankomuzykanto]

Raczej spółdzielnia/zarządca powinien takie świadectwo posiadać i Ci je wydać.

Te świadectwa to pic na wode. Nikt nie przyjeżdża nawet zobaczyć czy mieszkanie/dom istnieje. Przesyłasz dane o budynku, powierzchnie, i inne dane, po czym miły pan lub pani wklepuje to w program, czasem jeszcze tego samego dnia odsyła świadectwo kasując nie małe pieniądze robiłem coś takiego do sprzedaży domu i zdecydowanie warto próbować to uzyskać w spółdzielni/u zarządcy i za to nie płacić, lub wziąć jak najtańsze, bo jedyne do czego się to nadaje to do spuszczenia w toalecie pieniądze wyrzucone w błoto i tyle.

[Mar G]

większość zarządców/spółdzielni w Krk wykonała świadectwa w ramach zleceń dla WM.
mieszkańcy nie ponoszą za to bezpośrednio/samodzielnie opłat.

ALE to są świadectwa dla budynków.
chcąc uzyskać świadectwo na dany lokal - znam z praktyki własnej - zleca się wykonanie świadectwa na lokal podając nr lokalu i budynku wykonawcy świadectwa budynku - i kolejnego dnia po uiszczeniu opłaty (płaciłem 150-200 pln w zależności od adresu) mailem otrzymujesz świadectwo certyfikowanego wykonawcy.

[GolodupiecKrakoski]

Dziekuje za odpowiedzi ! Czyli paniki z tym nie ma anyway

[okobakacz]

Te świadectwa to pic na wode. Nikt nie przyjeżdża nawet zobaczyć czy mieszkanie/dom istnieje. Przesyłasz dane o budynku, powierzchnie, i inne dane, po czym miły pan lub pani wklepuje to w program, czasem jeszcze tego samego dnia odsyła świadectwo kasując nie małe pieniądze robiłem coś takiego do sprzedaży domu i zdecydowanie warto próbować to uzyskać w spółdzielni/u zarządcy i za to nie płacić, lub wziąć jak najtańsze, bo jedyne do czego się to nadaje to do spuszczenia w toalecie pieniądze wyrzucone w błoto i tyle.

Niby pic na wode, ale dobrze wykonane dobrze szacuja koszty ogrzewania do mieszkania/domu. W przypadku mieszkan, zwlaszcza tych nowych pewnie nie ma to znaczenia, bo mozna oszacowac wg normy z ktorego roku byl budowany blok (deweloper raczej ponad norme nie zrobil). Koszta ogrzewania mieszkania tez nie sa ogromne. (chyba ze chodzi o mieszkanie w zabytkowej nieocieplonej kamienicy..)
W przypadku domu ogrzewanie to juz moze byc duzo wiekszy koszt. W przypadku najmu to moze byc czynnik decydujacy, a w przypadku sprzedazy juz napewno jest i kazdy rozsadny kupujacy powinien o to pytac, sprawdzac.

Ale zgodze sie, ze jest to robione po lebkach. Sam zamawialem taki cerytfikat na mieszkanie i wg pierwszego wyliczenia koszty byly rzedu 3tys zl za rok przy nowym mieszkaniu o pow ok 50m2 (no ale ostatnie pietro). Zwrocilem uwage inzynierowi na bledne parametry ktore wprowadzil, nie sugerujac sie moimi komentarzami w ankiecie (najczesciej wypelnia sie ankiete podajac parametry budynku). Udalo sie to doprowadzic do rozsadnego wyniku ktory odpowiada standardowi budynku.
Nie wiem kto bierze odpowiedzialnosc w przypadku blednych danych na certyfikacie..

[jankomuzykanto]

Aktualnie z tego co się dowiedziałem to nikt nie bierze za to odpowiedzialności przez chwile zrobił się szum, że świadectwa wystawiane są bez inwentaryzacji i chyba niektórym cofnęli uprawnienia, ale wystawionych świadectw nikt nie unieważnił.

Tak jak pisałem wyżej, przy zakupie domu czy wynajmie tak wykonane świadectwo nie ma żadnej wartości, bo dane są z tyłka. Wykonanie porządnego ŚChE z inwentaryzacją to są spore koszty i nie ma co liczyć na to, że zapłaci za to sprzedający, który po prostu musi spełnić ten wymóg (odnotowanie u notariusza, że zostało przekazane). Jakość nie jest sprawdzana