Życzę powodzenia każdemu kto zdecyduje się na zakup mieszkania przy ulicy Mateckiego 19.
Nie bez powodu latami zmieniali się tu deweloperzy.
Lokalizacja jest jakąś totalną pomyłką! Z jednej strony przejazd kolejowy, którego rogatki bardzo często są uszkodzone więc pociągi (a jest ich sporo) za każdym razem jak zbliżają się do przejazdu trąbią bardzo głośno 24h na dobę 7 dni w tygodniu. Jeśli akurat rogatki działają to kierowcy gnają przez przejazd jak poparzeni, nie raz tu dochodzi do stłuczek, potrąceń pieszych. Trzeba się sporo nastać żeby przejść na drugą stronę torów lub na drugą stronę ulicy za torami, nie ma tam ani chodnika, ani przejścia dla pieszych.
Przez ten przejazd jadą też śmieciarki do pobliskiego wysypiska śmieci w Suchym lesie, wracają puste, gnając przez przejazd robią hałas niemniejszy niż wspomniane wcześniej trąbiące pociągi.
W temacie hałasu nie zapominajmy o skupie złomu po drugiej stronie ulicy, Mateckiego 18. Hałas zrzucanego złomu na metalowe przyczepy ciężarówek słyszany jest w całej okolicy, a że dobrze prosperują to porządkują (hałasują) nie tylko w godzinach otwarcia. Natomiast w nocy szczeka tam pies pilnujący. Klientami (dostawcami) tego punktu są pobliscy menele, bezdomni i pijaczki. Spożywają oni alkohol właśnie w miejscu gdzie powstaje ten zacny budynek, załatwiają również w jego okolicy swoje potrzeby fizjologiczne, niejednokrotnie wywołując głośne awantury kwiecistym językiem. Z złomowiska często unosi się czarny gryzący dym, nie tylko w okresie grzewczym, ponoć wypalają tam kable.
Wspomniany element społeczny pomieszkuje niedaleko bo na kilku działkach za torami oraz w opuszczonym sadzie przed stadniną Lajkonik. Ich obecność jest widziana dookoła dosłownie wszędzie. Spacer w tych okolicach po zmroku raczej nie jest przyjemny ani bezpieczny.
Natomiast wspomniana stadnina też jest zauważalna wszędzie dookoła. Instruktorzy kilka razy w ciągu dnia zabierają swoich podopiecznych na przejażdżkę pobliskimi drogami. Ilość kup końskich jest imponująca. Do tego fekalnego tematu trzeba dodać fakt że pobliskie polne tereny to psia uryna całego piątkowa, ludzie potrafią przyjechać autem tylko po to żeby Fafik zrobił kupę tam gdzie nie trzeba sprzątać

a w ciepłe dni to po prostu czuć. W chłodne dni to czuć natomiast SMOG który dosłownie spływa z ulicy Morasko. W tych starych domach chyba palą śmieciami, płytami lub przynajmniej węglem. Ciężki dum nie przemieszcza się dalej w stronę Moraska ( pod górkę), a delikatnie spływa w dół i malowniczo zawisa nad skrzyżowaniem ulic Mateckiego i Morasko ponieważ jest to najniższy punkt w okolicy.
Jak już ktoś się skusi na spacer, uda mu się przejść przez ulicę i przemknąć przez torowisko, ulicą bo nie ma tam chodnika, i nie przeszkadzają mu odchody zwierzęce, towarzystwo dzików to radzę patrzeć pod nogi. Droga wzdłuż torów kier. na wschód jest masakrycznie rozjechana, pełno w niej dziur, często tam jeżdżą autami ci którzy nie chcą czekać przed zamkniętym przejazdem. Więcej tam chyba dziur niż gładkiej powierzchni.
A jeszcze w temacie zagłębienia przy skrzyżowaniu Mateckiego i Morasku to ja jestem ciekawa czy zbudują takie odprowadzenie wody żeby dało radę odbierać wodę jaka tam się gromadzi podczas ulew. Latem to jeziorko do kolan się robi. Budują nowy blok, z garażami podziemnymi, idealne na amfibie.
Ciekawe czy w ogóle ten budynek będzie mógł być oddany do użytku czy podzieli losy inwestycji 100 metrów obok. Gotowe ale nie podłączone ani do wody ani do kanalizacji, inwestor nie pomyślał że nie będzie mógł się podłączyć do instalacji osiedla Marysieńki. No i domki stoją puste, a ludzi cholera bierze, zainwestowali a mieszkań nie dostali